Odmowa wszczęcia śledztwa dotyczy maili, które prezydent Gdańska otrzymała na adres swojej służbowej poczty elektronicznej w lipcu ubiegłego roku.
Są to zdjęcia, które przedstawiają Dulkiewicz w hełmie SS na tle flagi Rzeszy i z podpisem, drugie zdjęcie obrazowało obraźliwy gest z wyciągniętym środkowym palcem i wulgarnym podpisem.
śledczy ustalili autora wysłanych wiadomości i poddali go przesłuchaniu. Mężczyzna nie pamiętał, że je wysłał, ale przyznał, że jest przeciwny polityce prezydent Gdańska, bo jego zdaniem "osoba ta nie szanuje władz polskich, łącznie z Prezydentem Rzeczpospolitej, nie szanuje uczuć religijnych oraz promuje Wolne Miasto Gdańsk, które miało hitlerowskie korzenie" - cytuje TVN24.
Przesłuchiwany tłumaczył, że wysłane do prezydent Gdańska memy nie są jego autorstwa oraz że nie miał zamiaru propagować ustroju faszystowskiego.
Przyznał, że jego gest był tylko "wyrażeniem opinii" - być może zbyt ostrym - ale on sam czuje się przez obecne władze Gdańska obrażany i poniżany i chciał w ten sposób wyrazić swój sprzeciw.