To prawdziwy szok! Zmiana jest duża, chociaż raczej w formie niż w treści. Nie miałem żadnych problemów z odnalezieniem w gazecie wszystkiego tego, do czego byłem przyzwyczajony. Prawda jest taka, że na świecie te mniejsze formaty się przyjęły i są dzisiaj standardem. Myślę, że potrzeba mi będzie raptem kilku dni, żeby się do tego nowego formatu w pełni przyzwyczaić. Na tej zmianie gazeta nic nie straciła. Zdecydowanie zwiększyła się wygoda jej czytania. Ma to ogromne znaczenie zwłaszcza podczas podróży samolotem, gdzie z czytaniem starego formatu był pewien problem. Myślę, że jest to zmiana w dobrym kierunku. Życzę powodzenia.
Jestem pod wrażeniem. Pierwsze moje odczucie jako klasycznego konserwatysty, który się przyzwyczaja do rzeczy, które zna, było: och, jaka ta „Rzeczpospolita” jest teraz mała. Jednak drugie wrażenie to odczucie praktyka, który ma okazję czytać gazety w podróży: w samolocie, pociągu, tramwaju czy autobusie. I ono mówi: no nareszcie jest coś, co można czytać, nie gniotąc przy tym gazety, nie szarpiąc jej i nie zasłaniając komuś widoku. Generalne wrażenie to zmiana w zdecydowanie dobrym kierunku. Boję się tylko, że ta nowa forma spowoduje, iż podążycie w stronę krótszych tekstów na opiniach czy na zielonych stronach. Mam nadzieję, że tak się nie stanie.
Do każdej nowości długo się przyzwyczajam. Przywykłem do dużego formatu „Rzeczpospolitej”, który ją wyróżniał, i będę za nim tęsknił. Nawet gdy ciężko było ją rozłożyć w samolocie czy w kawiarni, zawsze sięgałem właśnie po nią. Teraz będzie wygodniejsza i rozumiem, że większość czytelników tego właśnie oczekiwała. Za swój wygląd i layout otrzymała nagrodę dla najlepiej zaprojektowanej gazety na świecie i nadal trzyma swój poziom. Ale na pewno to nie jest najważniejsze w gazecie. Mam nadzieję, że rzetelność i bezstronność, które zawsze cechowały „Rzeczpospolitą”, pozostaną niezmienione. Dział kultury, który mnie najbardziej interesuje, przyciąga zdjęciem i obszernym wywiadem.
Mogę tylko powiedzieć: nareszcie! Zawsze uważałem, że podstawowym problemem „Rzeczpospolitej” jest format. Według mnie był on anachroniczny. Może dobry w wieku XX, ale już nie w XXI. Dlatego zmiana bardzo mi odpowiada. Dzięki niej lektura „Rzepy” stanie się dużo łatwiejsza. Bo przecież gazetę czyta się w różnych miejscach. W dodatku taki format wymusza też większą dyscyplinę w pisaniu tekstów, przez co stają się one bardziej treściwe. Dobrze, że jest jeden przekrojowy tekst, który otwiera każdy dział.
„Rzeczpospolita” w nowym formacie jest o wiele bardziej poręczna niż wcześniej. Oczywiście od indywidualnych upodobań czytelnika zależy, czy taki format przypadnie mu do gustu – niektórzy lubią przewracać ogromne strony i słuchać, jak szeleszczą. Dla mnie ważne jest, że szybciej mogę dotrzeć do interesujących mnie tekstów. Pozostał rozdział informacji ogólnych od ekonomii i prawa, a w głównym grzbiecie łatwiej trafić na konkretny materiał. Duży, ładnie skomponowany tekst ze zdjęciem na stronach opinii przyciąga wzrok. No i oczywiście coś, co interesuje mnie najbardziej: sześć stron sportowych.