Jerzy Polaczek odchodzi z PiS

Były minister transportu Jerzy Polaczek wystąpił z PiS. Jest on kolejnym politykiem z "pierwszego rzędu" tej partii, który w ostatnich dniach opuścił jej szeregi. - Poselskiego mandatu nie oddam, moje odejście nie wynika z politycznej kalkulacji, to sprawa honoru - tłumaczył.

Aktualizacja: 14.12.2007 15:52 Publikacja: 14.12.2007 10:38

Jerzy Polaczek odchodzi z PiS

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

- Jeszcze dzisiaj złożę rezygnację - powiedział. Jak dodał, po odejściu z PiS nie zamierza dołączyć do innego klubu parlamentarnego. Chce zostać posłem niezrzeszonym. - Po raz pierwszy od 17 lat, nie będę w żadnej partii - podkreślił.

Tylko po rezygnacji z członkostwa w PiS "mogę w sposób wewnętrznie wolny, realizować zobowiązania złożone wyborcom jako poseł na Sejm RP" - dodał poseł.

Polaczek krytycznie wypowiadał się na temat zawieszenia w prawach członków partii trzech byłych wiceprezesów PiS: Ludwika Dorna, Kazimierza Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego - autorów listu do Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zmiany sposobu zarządzania PiS.

- Moje odejście to wyraz sprzeciwu wobec potraktowania moich kolegów - mówił Polaczek.

Jego zdaniem, decyzja Kaczyńskiego była "nieadekwatna" do sytuacji. Uniemożliwienie byłym wiceprezesom partii wystąpienia na ostatnim kongresie Polaczek nazwał "ogromnym błędem". - Nikt z nas nie kwestionuje przywództwa Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił. Były minister mówił o prawie do dyskusji. - W partii powinna być dyskusja, potem decyzja, na końcu dyscyplina - komentował.

Na początku listopada Polaczek razem z innym posłem PiS Piotrem Krzywickim zrezygnował z zasiadania w Komitecie Politycznym PiS. Miała to być forma solidarności z Dornem, Ujazdowskim i Zalewskim.

W środę Ujazdowski i Zalewski postanowili opuścić PiS. Wczoraj dołączył do nich Krzywicki. Ta trójka polityków i Polaczek byli członkami Przymierza Prawicy, które w 2002 roku zjednoczyło się z PiS-em. Określani byli jako "konserwatywne skrzydło" PiS.

Stołeczny radny PiS Wojciech Starzyński złożył rezygnację z członkostwa w PiS. Starzyński powiedział, że odchodzi z partii, ponieważ solidaryzuje się z postulatami wewnętrznej reformy PiS.

Starzyński, wiceszef klubu PiS w Radzie Warszawy, był jednym z delegatów na sobotni kongres PiS, którzy domagali się, by prezes PiS Jarosław Kaczyński umożliwił udział w zjeździe byłym wiceprezesom partii.

Radny podkreślił, że wraz z tymi politykami "dążył na kongresie do zmiany funkcjonowania partii". Jak dodał, ich uwagi nie zostały uwzględnione, a "kongres nie otworzył się na ich postulaty".

Starzyński powiedział, że rezygnację z członkostwa w PiS złożył wczoraj na ręce szefa warszawskich struktur partii Macieja Więckowskiego.

W ocenie Starzyńskiego, na Mazowszu o odejściu z PiS-u "myśli" około 20 radnych różnych szczebli.

Krakowski działacz PiS, b. poseł Bogusław Bosak zapowiedział, że "krakowskie środowisko konserwatywne" podejmie decyzję o pozostaniu lub odejściu z partii po przyszłotygodniowym spotkaniu z liderami PiS oraz z politykami, którzy opuścili ostatnio to ugrupowanie.

- My, jako środowisko konserwatywne chcemy racjonalnie podejmować decyzję. Dlatego w przyszłym tygodniu jadę do Warszawy na szereg rozmów, po których zdecydujemy o dalszych posunięciach - powiedział Bosak.

Dodał, że chce się spotkać zarówno z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, jak i politykami, którzy ostatnio opuścili to ugrupowanie, Pawłem Zalewskim, Kazimierzem Ujazdowskim.

Bogusław Bosak podczas sobotniego kongresu partii zgłosił wniosek formalny by kongres podjął decyzję o zaproszeniu trzech b. wiceprezesów PiS: Ludwika Dorna, Pawła Zalewskiego i Kazimierza Ujazdowskiego na jego obrady. Prezes partii Jarosław Kaczyński stwierdził jednak, że byłoby to złamanie statutu PiS.

Do tej pory członkostwa w PiS zrezygnowało wielu działaczy lokalnych struktur partii.

Ludwik Dorn pozostał w Prawie i Sprawiedliwości.

Poseł PiS Tadeusz Cymański powiedział, że nie przyłącza się do potępienia kolegów, którzy odeszli z PiS. Według niego, ich postulaty zostaną zapewne starannie przeanalizowane - ale wewnątrz partii, a nie w mediach.

Poseł, niezależnie od poglądów, które trzeba uszanować, ocenia ich decyzje za "niefortunne i błędne". Dodał, że dla PiS nie ma obecnie alternatywy, a ich odejście osłabia tę partię.

- PiS jest partią, na którą bardzo długo czekano, czekały miliony naszych wyborców i niezależnie od krytycznych ocen, czy postulatów zmian (...) to taka partia sama w sobie jest ogromną wartością. Długo takiej partii nie było i długo nie będzie - mówił Cymański.

- Jeszcze dzisiaj złożę rezygnację - powiedział. Jak dodał, po odejściu z PiS nie zamierza dołączyć do innego klubu parlamentarnego. Chce zostać posłem niezrzeszonym. - Po raz pierwszy od 17 lat, nie będę w żadnej partii - podkreślił.

Tylko po rezygnacji z członkostwa w PiS "mogę w sposób wewnętrznie wolny, realizować zobowiązania złożone wyborcom jako poseł na Sejm RP" - dodał poseł.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo