Ekolodzy kontra Stokłosa

Czy były senator będzie musiał płacić mieszkańcom Śmiłowa? Tak, jeśli wokół jego zakładów powstanie strefa ograniczonego użytkowania

Aktualizacja: 12.02.2008 09:32 Publikacja: 12.02.2008 03:23

Ekolodzy kontra Stokłosa

Foto: Rzeczpospolita

Henryk Stokłosa stworzył prawdziwe gospodarcze imperium. W Śmiłowie (koło Piły) i okolicach stanęło przez lata kilkanaście zakładów, w których pracę znalazły tysiące mieszkańców. Najsłynniejszy z nich to Farmutil, m.in. utylizujący mięso. Działalność byłego senatora ma jednak ciemne strony.

– Jak się tutaj żyje? Proszę stanąć na ulicy i powąchać. Kiedy od strony Farmutilu wieje wiatr, trudno wytrzymać – mówi jedna z mieszkanek Śmiłowa.

Przykre zapachy to jednak zaledwie wierzchołek góry lodowej. – W naszej okolicy do ziemi powędrowały tysiące ton szczątek zwierzęcych. To nie może pozostać bez wpływu na zdrowie mieszkańców – twierdzi Irena Sienkiewicz, szefowa Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej.

Łamanie przepisów o ochronie środowiska to tylko jeden z długiej listy zarzutów, które Stokłosa usłyszał w warszawskiej prokuraturze. Wpływ zakładów na otoczenie potwierdza również audyt przeprowadzony przez urzędników wojewody. – Analiza wykazała, że pewne normy zostały przekroczone. Związane jest to choćby z gospodarką wodno-ściekową, emisją przykrych zapachów czy gospodarką odpadami – przyznaje Jolanta Ratajczak, dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.– Mimo deklaracji nie wierzymy, że cokolwiek się u nas zmieni – podkreśla tymczasem Sienkiewicz.

Dlatego ekolodzy chcą, aby wokół zakładów Stokłosy została utworzona strefa ograniczonego użytkowania.

Dzięki niej mieszkańcy zyskaliby możliwość ubiegania się o odszkodowania od uciążliwego sąsiada. W skrajnych przypadkach mogliby żądać wykupu nieruchomości. Co na to przedstawiciele firm Stokłosy?

– Przyznam, że chce mi się z tego śmiać – mówi Marek Barabasz, rzecznik Farmutilu. Przypomina, że ekolodzy już raz próbowali utworzyć strefę wokół firm byłego senatora. Ich starania spełzły na niczym. – W Polsce jest kilkadziesiąt zakładów utylizacyjnych. Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek zastosowano podobne rozwiązanie. Nie pozwala na to prawo – przekonuje Barabasz.

Ekolodzy przyznają, że to prawda. – Jeśli wziąć pod uwagę zakłady byłego senatora, strefą można by objąć tylko otoczenie oczyszczalni ścieków. W tym przypadku prawo nie nadąża za życiem. Należy więc je dostosować do codziennej praktyki – twierdzi Sienkiewicz. I zapowiada, że ekolodzy zwrócą się do posłów, aby ci wystąpili z odpowiednią inicjatywą ustawodawczą. Na tym jednak nie koniec. – Zamierzamy zorganizować okrągły stół z udziałem samorządowców, urzędników wojewody i parlamentarzystów. Chcemy też zaprosić do nas ministra środowiska – wylicza Sienkiewicz.

Tymczasem, jak twierdzi Barabasz, zastrzeżenia ekologów są bezzasadne. – Zakłady utylizacyjne zwykle mają problemy z okolicznymi mieszkańcami. To pewna norma, dlatego do krytyki podchodzimy ze spokojem – mówi.

Do niedawna o wyznaczeniu stref ograniczonego użytkowania decydował wojewoda bądź starosta. Teraz znaczną część kompetencji wojewodów przejęły sejmiki.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora l.zalesinski@rp.pl

Henryk Stokłosa stworzył prawdziwe gospodarcze imperium. W Śmiłowie (koło Piły) i okolicach stanęło przez lata kilkanaście zakładów, w których pracę znalazły tysiące mieszkańców. Najsłynniejszy z nich to Farmutil, m.in. utylizujący mięso. Działalność byłego senatora ma jednak ciemne strony.

– Jak się tutaj żyje? Proszę stanąć na ulicy i powąchać. Kiedy od strony Farmutilu wieje wiatr, trudno wytrzymać – mówi jedna z mieszkanek Śmiłowa.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji