Pracownik ratusza: – Z ciekawości posłuchałem wczoraj zapisu z sesji. Porównałem go z nagraniem TVN 24. Dla mnie to jedna i ta sama osoba. Nagranie rozmowy z urzędniczką posiada też „Rz”. Z tą różnicą, że trwa ponad pięć minut. Czesław Małkowski dzwonił wtedy na komórkę z telefonu stacjonarnego. Nagranie kończy się słowami: „Muszę się wytrzeć, nie mam ręcznika. Muszę go kupić”.
Z kolei „Wydarzenia” Polsatu ujawniły w środę zdjęcie roznegliżowanego mężczyzny. Fotografia jest bardzo kiepskiej jakości. Nie widać na nim dokładnie, czy przedstawia Czesława Małkowskiego. On sam twierdzi, że to fotomontaż.
Fotografia od kilku dni rozsyłana jest wśród urzędników. Mają ją też posłowie. – Przynajmniej kilku – mówi Krzysztof Lisek, poseł PO.Wczoraj PAP, powołując się na anonimową posłankę, podała, że zdjęcie mogło zostać zrobione przez prostytutkę, która była w ratuszu. „Rz” już trzy tygodnie temu ujawniła, że ma zdjęcie rozebranego prezydenta. Fotografia, którą posiadamy, jest zrobiona w wyższej rozdzielczości. Ani prezydent, ani tło nie jest na niej rozmazane.
Od trzech tygodni furorę na portalu internetowym YouTube robi film zatytułowany „Początek końca prezydenta Olszyna”. Opowiada o dniu, w którym „Rz” opublikowała pierwszy tekst pt. „Skandal w magistracie”. Jest też drugi film – to zapis przemówienia prezydenta z sylwestra 2002 roku.
Małkowski składa na nim życzenia mieszkańcom Olsztyna. Plącze mu się język, myli też nazwisko posła Florka. Zapowiadając go, mówi: –Jest z nami poseł, poseł Florian, Florek Sebastian.