Szkolna rewolucja w dobie epidemii

Ubiegłoroczny strajk przygotował szkoły do funkcjonowania w trudnych warunkach – twierdzą nauczyciele.

Aktualizacja: 16.03.2020 21:48 Publikacja: 16.03.2020 18:19

W trakcie kwarantanny nie ma jednego sposobu działania szkół

W trakcie kwarantanny nie ma jednego sposobu działania szkół

Foto: shutterstock

Zamknięcie placówek edukacyjnych i konieczność błyskawicznej zmiany sposobu nauczania to zdaniem wielu nauczycieli szansa, by zmienić system edukacyjny. – Mamy wreszcie czas na to, by uczyć tego, co uważamy za ważne i w taki sposób, jaki jest najlepszy dla uczniów – podkreślają.

Poniedziałek był pierwszym dniem pełnego zawieszenia zajęć dydaktycznych w szkole. Na razie ustalono, że placówki będą zamknięte do 25 marca. Niewykluczone jednak, że okres ten zostanie wydłużony.

Nauka online

Ministerstwo Edukacji Narodowej w liście skierowanym do szkół podkreśliło, że przerwa „nie oznacza zawieszenia przez szkoły wszystkich form działalności". A resort zaleca „aby w tym okresie nauczyciele wspierali uczniów w samodzielnej nauce w domu i kontaktowali się z nimi przy wykorzystaniu np.: dziennika elektronicznego, strony internetowej przedszkola, szkoły lub placówki, mailingu do rodziców, a w przypadku starszych uczniów bezpośredniego kontaktu elektronicznego".

– Jasny sygnał ze strony ministerstwa na pewno mobilizuje do pracy tych, którym obce są wszystkie dodatkowe działania. Ale wśród nauczycieli jest wielu, którzy nawet bez tej sugestii, rozpoczęliby edukację zdalną – mówi Anna Schmidt-Fic, nauczycielka matematyki i jedna z liderek grupy nauczycieli Protest z Wykrzyknikiem. Jak dodaje, wiele szkół, przynajmniej na poziomie teoretycznym, przygotowało się do takich działań podczas ubiegłorocznego strajku nauczycieli. – Bardzo dużo wtedy rozmawialiśmy o tym, jak powinna wyglądać szkoła. Teraz dostaliśmy szansę zrobienia tego po swojemu. Nauczyciele zareagowali entuzjastycznie – tłumaczy.

Nie ma jednego, określonego sposobu działania szkół. Zajęcia są nieobowiązkowe, nie może być w tym czasie realizowany program. Wszystkie działania podejmowane przez nauczycieli to powtórki, zajęcia rozszerzające wiedzę czy przygotowujące bazę do jak najszybszego nadrobienia zaległości w momencie, kiedy szkoła zacznie działać.

By ułatwić pracę, resorty edukacji i cyfryzacji przygotowały specjalne materiały. Z pomocą idą także instytucje kultury, np. Muzeum Powstania Warszawskiego ruszyło z lekcjami historii. Pojawił się wirtualny dostęp do światowych muzeów, zapisów sztuk teatralnych czy koncertów. Działania wspiera także telewizja, prezentując np. ekranizację lektur szkolnych.

Nauczyciele szukają także rozwiązań na własną rękę. Na forach internetowych wymieniają się linkami do stron z łatwymi do wykorzystania materiałami dydaktycznymi. Chętnie także prowadzą przyspieszone kursy dla tych, którzy nie radzą sobie z narzędziami cyfrowymi.

Sposób prowadzenia lekcji zależy często od możliwości technicznych uczniów i ich wieku. W starszych klasach prowadzone są lekcje na Skypie czy w grupach na Messengerze. – Zakładam swoją stronę, przez którą będę prowadziła lekcje – mówi Schmidt-Fic. Wiele dzieci dostaje także za pomocą dziennika elektronicznego karty pracy, które po wypełnieniu, będą odsyłane do nauczycieli. Są nawet zalecenia odnośnie do lekcji WF!

Na krótką metę

Autorskie lekcje nie mogą jednak trwać wiecznie. Jeśli po 25 marca szkoły nadal będą zamknięte, potrzebne będą rozwiązania systemowe.

W wywiadzie udzielonym portalowi Onet.pl minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski podkreślał, że resort przygotowuje się na to. – Gdyby przerwa się przedłużała, to przejdziemy na pracę zdalną – zapewniał. Takie rozwiązanie miałoby zapewnić zachowanie terminów np. egzaminów ósmoklasisty czy maturalnych. – Technologicznie jesteśmy na to gotowi. W ogromnej mierze zależy to po prostu dziś od chęci nauczycieli i stworzenia schematu przekazywania tego na skalę masową – powiedział minister.

Zgadza się z tym Bogdan Wróbel, dyrektor niepublicznego LO nr 40 w Warszawie, twórca platformy do zdalnej edukacji Edukator.pl. – Mamy swój portal, pracujemy w ten sposób już jakiś czas, więc od poniedziałku płynnie przeszliśmy na nauczanie zdalne – tłumaczy „Rzeczpospolitej". Jak dodaje, narzędzia do edukacji na odległość od lat udostępniają za darmo, jednak do tej pory zainteresowanie nimi szkół było nikłe. – Teraz mamy jednak po 1000 rejestracji dziennie. Szkoły stanęły pod ścianą i szukają nowoczesnych rozwiązań. – podsumowuje Wróbel.

Zamknięcie placówek edukacyjnych i konieczność błyskawicznej zmiany sposobu nauczania to zdaniem wielu nauczycieli szansa, by zmienić system edukacyjny. – Mamy wreszcie czas na to, by uczyć tego, co uważamy za ważne i w taki sposób, jaki jest najlepszy dla uczniów – podkreślają.

Poniedziałek był pierwszym dniem pełnego zawieszenia zajęć dydaktycznych w szkole. Na razie ustalono, że placówki będą zamknięte do 25 marca. Niewykluczone jednak, że okres ten zostanie wydłużony.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO