Jak policja wspiera Rutkowskiego

Policjanci pomagali w pracy detektywowi, na którym ciążą prokuratorskie zarzuty

Publikacja: 22.03.2008 03:11

Na przełomie lutego i marca 2008 r. jednemu z koszalińskich biznesmenów skradziono luksusowe bmw. Zlecenie odnalezienia auta otrzymał Krzysztof Rutkowski, znany detektyw i były poseł Samoobrony. Poszukiwania samochodu opisał „Głos Koszaliński”. Okazało się, że Rutkowskiemu pomagają w tym policjanci z Komendy Miejskiej w Koszalinie. Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz”, funkcjonariusze m.in. wymieniają się z Rutkowskim informacjami.

Sęk w tym, że były poseł ma zawieszoną licencję detektywa. Oprócz tego jego nazwisko przewija się w kilku prokuratorskich śledztwach. Zarzuca mu się m.in. pranie brudnych pieniędzy, poświadczenie nieprawdy, powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych, udział w mafii paliwowej. Prawie dziesięć miesięcy spędził w areszcie. Na wolność wyszedł po wpłaceniu kaucji. Pozbawiono go paszportu, ma też dozór policyjny.

– Wszystko jest zgodne z prawem, biuro detektywistyczne Rutkowski działa na licencji Leszka Jóźwiaka – mówi „Rz” Rutkowski. Zaznacza, że sam jest tylko konsultantem i doradza w sprawie kradzieży. – Nie wykonuję żadnych czynności – twierdzi.

Te informacje zbulwersowały Jerzego Dziewulskiego, byłego policjanta i polityka lewicy. – Rutkowski narobił już wiele szkód ludziom, teraz szkoda będzie jeszcze większa, bo nie ma uprawnień i nie ponosi odpowiedzialności za swoje działania – mówi Dziewulski. Sprawa budzi ogromne kontrowersje także w Komendzie Głównej Policji. – Zachowanie policjantów jest skandaliczne, nie można wspierać człowieka, na którym ciążą ciężkie prokuratorskie zarzuty, a poza tym nie ma prawa wykonywać czynności detektywa – twierdzi nasz rozmówca z KGP.

Niektórych boli moja działalność. Ale nic złego nie zrobiłem - Krzysztof Rutkowski, detektyw

– Jeśli współpracowano z nim w ramach wykonywania przez niego działalności detektywistycznej, to sprawę trzeba wyjaśnić– mówi „Rz” Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP. Magdalena Miazek z Komendy Miejskiej w Koszalinie twierdzi jednak, że Rutkowski zgłosił się jako zwykły obywatel. – Mieliśmy obowiązek mu pomóc – tłumaczy. – Chciał się upewnić, czy może liczyć na pomoc policji po ujęciu przestępcy – zaznacza.Jak dowiedziała się „Rz”, policja sprawdza, czy Rutkowski zajmuje się pracą detektywa. – Jeśli się okaże, że złamał prawo, to zostanie wszczęte postępowanie w przedmiotowej sprawie – zapewnia Maciej Karczyński, rzecznik zachodniopomorskiej policji.

Co na to detektyw? – Zdaję sobie sprawę, że niektórych boli moja działalność, ale nic złego nie zrobiłem. Zresztą wśród swoich klientów mam wielu policjantów – mówi Rutkowski.

Na przełomie lutego i marca 2008 r. jednemu z koszalińskich biznesmenów skradziono luksusowe bmw. Zlecenie odnalezienia auta otrzymał Krzysztof Rutkowski, znany detektyw i były poseł Samoobrony. Poszukiwania samochodu opisał „Głos Koszaliński”. Okazało się, że Rutkowskiemu pomagają w tym policjanci z Komendy Miejskiej w Koszalinie. Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz”, funkcjonariusze m.in. wymieniają się z Rutkowskim informacjami.

Sęk w tym, że były poseł ma zawieszoną licencję detektywa. Oprócz tego jego nazwisko przewija się w kilku prokuratorskich śledztwach. Zarzuca mu się m.in. pranie brudnych pieniędzy, poświadczenie nieprawdy, powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych, udział w mafii paliwowej. Prawie dziesięć miesięcy spędził w areszcie. Na wolność wyszedł po wpłaceniu kaucji. Pozbawiono go paszportu, ma też dozór policyjny.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo