Reklama

Kompromis jest na wyciągnięcie ręki

Prezydent spotyka się dziś z premierem, by ustalić warunki przyjęcia traktatu lizbońskiego

Publikacja: 27.03.2008 03:14

Zarówno politycy PO, jak i PiS są przekonani, że Lechowi Kaczyńskiemu i Donaldowi Tuskowi uda się dziś doprowadzić do rozwiązania, które pozwoli ratyfikować traktat w Sejmie. Dobrej myśli jest również sam premier. – Sygnały płynące z Pałacu Prezydenckiego i PiS wskazują, że stanowisko w sprawie traktatu pozytywnie tam ewoluuje – mówi Donald Tusk.

Grunt do zawarcia kompromisu już od zeszłego tygodnia przygotowują najbliżsi współpracownicy szefa rządu i prezydenta. Zdaniem rozmówców „Rz” potwierdzenie terminu rozmowy świadczy o tym, że tak naprawdę porozumienie jest już przesądzone, a do omówienia pozostają jedynie jego szczegóły techniczne.

Z informacji „Rz” wynika, że kością niezgody pozostają żądania PiS, by ustawowo zabezpieczyć kompromis z Joaniny (chodzi o korzystny dla Polski sposób podejmowania decyzji w UE), oraz protokół brytyjski, który ogranicza stosowanie niektórych zapisów Karty praw podstawowych (chodzi o obawy PiS, że Polska może zostać zmuszona do legalizacji związków homoseksualnych, a Niemcy zaczną wysuwać roszczenia wobec polskich ziem).

– Bez gwarancji zapisanych w ustawie nie zagłosujemy za traktatem. Bez tego można się spodziewać, że Angela Merkel zadzwoni i powie „Herr Tusk”, a on wykona jej polecene – mówi Karol Karski, były wiceminister spraw zagranicznych z PiS.

Zbigniew Chlebowski, szef Klubu PO, nie pozostawia złudzeń. Platforma nie zgodzi się na wpisanie takich gwarancji do ustawy, która upoważnia prezydenta do ratyfikacji traktatu. Jako uzasadnienie przedstawia ekspertyzy siedmiu konstytucjonalistów, które stwierdzają, że rozwiązanie takie byłoby niezgodne z ustawą zasadniczą. – Jeśli PiS chce gwarancji, możemy rozmawiać o wpisaniu ich do uchwały – mówi Chlebowski. Jeszcze przed świętami zaproponował to marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Jednak na takie rozwiązanie nie chce się zgodzić PiS. Szef klubu Przemysław Gosiewski zaproponował więc, by zabezpieczenie przed ewentualnymi próbami wycofania się z protokołu brytyjskiego wpisać nie do ustawy ratyfikacyjnej, ale do osobnego aktu prawnego.

Reklama
Reklama

Na to z kolei PO patrzy niechętnie, ale nie mówi „nie”. – Jesteśmy otwarci na każdą rozmowę – deklaruje Chlebowski. – Tylko niech PiS zgłosi projekt ustawy zabezpieczającej.

Projekt taki ma się pojawić po dzisiejszym spotkaniu. Nieoficjalnie wiadomo, że premier na niego przystanie. W zamian PiS miałby znieść dyscyplinę w głosowaniu, co zaowocuje przyjęciem traktatu. Może to nastąpić już w przyszłym tygodniu. – Premier zgodzi się na wszystko, co doprowadzi do ratyfikacji i nie będzie sprzeczne z konstytucją – mówi „Rz” polityk PO.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

k.manys@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Kraj
Od stycznia nie będzie można wynająć lokalu komunalnego? Jedyna nadzieja w radnych
Kraj
Pierwszy kierowca ukarany za wjazd do Strefy Czystego Transportu. Warszawa zaostrzy przepisy od 2026 roku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Kraj
Rafał Trzaskowski zadłuża Warszawę. M.in. na „pokrycie wydatków po inwazji Rosji na Ukrainę”
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama