Reklama

Tadeusz M. rzuca oskarżenie na PiS

Nazwiska Adama Bielana i Adama Lipińskiego z PiS pojawiają się w zeznaniach Tadeusza M. o funduszu, jaki miał powstać z łapówek uzyskanych przy budowie stadionu – ustaliła „Rz“. Nie podaje on jednak żadnych dowodów na to, że politycy PiS uczestniczyli w korupcyjnym procederze.

Aktualizacja: 15.06.2008 01:15 Publikacja: 14.06.2008 02:06

Adam Bielan

Adam Bielan

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Tadeusz M. to jeden z dwóch dyrektorów Centralnego Ośrodka Sportu w Warszawie zatrzymanych w lipcu 2007 r. przez CBA na dziedzińcu Ministerstwa Sportu po wręczeniu im kontrolowanej łapówki. Jego zeznania obciążyły m.in. byłego ministra sportu Tomasza Lipca, co pozwoliło na jego aresztowanie.

Teraz – jak ujawnił Newsweek.pl – wyszło na jaw, że Tadeusz M. zeznał także, że przy okazji przygotowań do mistrzostw Europy w piłce nożnej planowano przekręt na ok. 100 mln zł. „Rz“ jako pierwsza ustaliła, że w cały proceder – według zeznań Tadeusza M. – mieli być zaangażowani współpracownicy ministra Lipca Arkadiusz Ż., Artur P., Marek R. oraz drugi dyrektor COS Krzysztof S.

Pieniądze miały pochodzić przede wszystkim z ustawianych przetargów na roboty budowlane przy Narodowym Centrum Sportu, które ma powstać na terenach Stadionu Dziesięciolecia.

Kilka tygodni po zatrzymaniu M. zeznał, że pieniądze miały być przeznaczone na nielegalne finansowanie organizacji, której nie wymienił z nazwy. Dopiero w jego późniejszych zeznaniach pojawiła się w tym kontekście nazwa PiS. Sugerował też, że związki z tą sprawą mogą mieć Bielan i Lipiński, którzy byli odpowiedzialni za finansowanie kampanii wyborczej PiS w 2007 r. Żadnych dowodów na to nie podał.

CBA zabezpieczyło laptop Tadeusza M. Cały proceder był w nim przedstawiony w formie schematu. Nazwiska polityków PiS w nim n ie widnieją.

Reklama
Reklama

– O ile dobrze pamiętam, nigdy nie poznałem osobiście Tadeusza M., ale wiele słyszałem o jego działalności jako dyrektora COS. W Małopolsce krążyły pogłoski, że jest uwikłany w ciemne interesy – mówi Adam Bielan. – Opinie te były tak niepokojące, że przekazałem je ministrowi Lipcowi. Potem dowiedziałem się, że nic z tym nie zrobił.

Dlaczego, okazało się po jego zatrzymaniu przez CBA.

Bielan zaprzecza, jakoby miał do czynienia z procederem nielegalnego finansowania PiS. – To człowiek o fatalnej reputacji. Myślę, że po prostu się mści, bo to właśnie rządy PiS przerwały korupcyjny proceder – mówi Bielan.

Wtóruje mu Lipiński. – Byłoby szaleństwem zbierać pieniądze na partię polityczną w sposób nielegalny. Każda taka działalność grozi utratą pieniędzy, jakie partie mają z budżetu. Jest w tym coś absurdalnego, że takie sugestie pod naszym adresem kieruje człowiek, ktory został zatrzymany za korupcję za naszych rządów – mówi „Rz“.

W tym tygodniu Lipiec i Arkadiusz Ż. zostali oskarżeni m.in. o korupcję. Akt oskarżenia objął też żonę byłego ministra Marynę, która miala nakłaniać świadka do składania fałszywych zeznań. Lipiec przyznał się tylko do zatrudniania swojej gosposi na fikcyjnym etacie w ośrodku sportu. Jego żona nie przyznała się do winy.

Kraj
Za miesiąc zostanie otwarty taras na Varso
Kraj
„Polityczne Michałki”: Rekonstrukcja rządu w wakacje – co naprawdę zmienił Donald Tusk?
Kraj
Rekordowe zainteresowanie studiami na UKSW. Na jakie kierunki było najwięcej chętnych?
Materiał Promocyjny
Obrona: nowy priorytet Europy
Kraj
Ponad 32 tys. kandydatów na Uniwersytet Warszawski. Rekordzista zapisał się na 19 kierunków
Reklama
Reklama