Tak zdecydował wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie, który uwzględnił zażalenie obrońców Lipca na przedłużenie aresztu.
– Jesteśmy zadowoleni. Sąd podzielił nasze stanowisko i uznał, że na obecnym etapie postępowania wystarczy 80 tys. zł poręczenia – mówi „Rz” mecenas Magdalena Bentkowska, jeden z obrońców byłego ministra.
Z informacji „Rz” wynika, że na zwolnienie Tomasza Lipca wpływ mogła mieć decyzja asesora z sądu rejonowego, który przedłużył byłemu ministrowi areszt do września. Jak pisaliśmy niedawno, uznał on, że sprawa jest za trudna, i zwrócił się o jej przekazanie do sądu okręgowego.
Prokuratura oskarżyła Lipca m.in. o korupcjęi przekroczenie uprawnień
– Asesor czuł się na siłach przedłużyć areszt, ale nie – prowadzić proces. Sąd, który wczoraj rozpatrywał zażalenie, mógł to wziąć pod uwagę, podejmując decyzję – sugeruje nasz rozmówca z wymiaru sprawiedliwości.