Ostateczne wyniki kontroli zleconych przez premiera i ministra rolnictwa mają być znane jeszcze w tym tygodniu.
Kontrolerzy z Kancelarii Premiera najwięcej zastrzeżeń mają do finansowania przez Fundusz Składkowy (zajmuje się finansową obsługą rolniczych ubezpieczeń) organizacji działających na rzecz rolników i członków ich rodzin. W zeszłym roku wydano na to ponad 14 mln zł. Brakuje dokumentów, faktur, a szef KRUS i zarazem Funduszu Składkowego Roman Kwaśnicki (PSL) nie odpowiada na pytania kontrolerów. Dotacje przyznawano według uznania, głównie dla organizacji, które są reprezentowane w Radzie Rolników. To 25 przedstawicieli związków i organizacji rolniczych, którzy współdecydują o podziale pieniędzy z funduszu. Najwięcej wydano na letni i zimowy wypoczynek dzieci rolników. Jak ustalili kontrolerzy, pieniądze dzielono nielegalnie, bez otwartych konkursów, wbrew ustawie o finansach publicznych.
– Nie obowiązuje nas ustawa o finansach publicznych, bo nie jesteśmy funduszem celowym – tłumaczy rzecznik funduszu Jan Machynia. Jednak o zmianę tego zapisu i dopasowanie statutu funduszu do obowiązującego prawa NIK wnioskowała już w 2004 r.
Fundusz finansował m.in.
38. Kongres Światowego Rolnictwa, który w czerwcu zorganizował w Warszawie Władysław Serafin, szef Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych. „Rz” ma kopie faktur, np. na „zakup materiałów roślinnych do dekoracji hotelu”. Kwiaty kosztowały ponad 40 tys. zł. A ponad 70 tys. zł wydano na „zakup usług gastronomicznych”. Niektóre faktury zostały wystawione kilka dni po zakończeniu kongresu.