[b]Rz: Jakim firmom opłaca się reklamować przed orędziem prezydenta?[/b]
[b]Sebastian Hejnowski, dyrektor zarządzający Ciszewski PR:[/b] Takim, które mają produkty zbieżne z potrzebami elektoratu prezydenta. Jeśli najpierw ogląda się reklamę, a potem produkt pożądany - czyli wystąpienie prezydenta, którego lubimy i szanujemy - to działa to pozytywnie na reklamowany produkt. Jeśli jest na odwrót - czyli najpierw widzi się reklamę produktu, a potem prezydenta, którego nie jest się zwolennikiem - to odbiór jest negatywny.
[b]W takim razie ludzie, którzy oglądali reklamę przed orędziem prezydenta, mogli negatywnie nastawić się do reklamowanego produktu?[/b]
Oczywiście mogło tak być. Najważniejsza jest bowiem grupa docelowa produktu. Przed programami dla dzieci reklamowane są np. zabawki. Tutaj orędzie prezydenta jest kolejnym wydarzeniem telewizyjnym, pewnym produktem, przez który można sprzedać reklamę. Są produkty w Polsce, których reklama byłaby pożądana przed takim orędziem. Interes w tym mogą mieć np. spółki skarbu państwa, bo to wpływa na ich postrzeganie w kręgu politycznym. Jestem też w stanie wyobrazić sobie firmy, które chcą być pozytywnie widziane przez środowisko prezydenta, ponieważ będzie to oglądała związana z nim partia.
[b]Czy telewizji opłaca się sprzedawać czas reklamowy przed lub po orędziem?[/b]