Ale tor, na którym rozegra się superoes, musi zostać przebudowany. – Trzeba rozbudować zaplecze socjalne i położyć nową nawierzchnię, by spełnić wymogi FIA – mówi Jakubowski.
Wyścig równoległy rozgrywany jest na dwóch działkach, które gmina Mikołajki dzierżawi od Polskiej Akademii Nauk. W maju burmistrz podpisał z jej przedstawicielami zgodę naprzebudowę. W lipcu Mikołajki wystąpiły do starostwa w Mrągowie o wydanie zgody na budowę. – I ku naszemu wielkiemu zdziwieniu nie otrzymaliśmy jej – mówi Jakubowski.
Wszystko dlatego, że PAN wycofał się ze wcześniejszych deklaracji – ujawniliśmy w sobotę na rp.pl. Akademia napisała starostwu, że nie zgadza się na inwestycję. – Od tego czasu wysyłamy kolejne pisma do PAN, ale nie dostajemy odpowiedzi. Bez tego oesu rajd nie dojdzie do skutku, a my skompromitujemy się w oczach FIA – mówi Jakubowski.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że PAN przestał odpowiadać na pisma burmistrza, kiedy jej działalnością zainteresowali się Julia Pitera, minister ds. korupcji, oraz Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego. – Pani Pitera sprawdza, jak PAN gospodarzy ziemią. Minister Kudrycka sprawdza z kolei finanse PAN. Te kontrole wstrzymały jakikolwiek proces decyzyjny – mówi nam profesor związany z PAN.
Jakubowski: – My nie jesteśmy żadna szemrana firma, tylko samorząd. Powiedziałem im: jak się boicie, to załóżmy spółkę, która wybuduje tor. – W końcu władze Mikołajek napisały list do ministra sportu. Też cisza.
Jakubowskiego wsparł Jacek Protas, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. Kilka dni temu napisał do PAN, że liczy na szybkie załatwienie sprawy działek: "Wycofanie nas z organizacji grozi stratami finansowymi samorządu Mikołajek, lokalnych przedsiębiorców z branży turystycznej oraz międzynarodową kompromitacją". Ta korespondencja również została bez odpowiedzi.