Tym razem Siedlecka pisze o dyrektywach unijnych, które mają zmusić prywatnych przedsiębiorców - niezależnie od ich poglądów - do wspierania propagandy homoseksualnej. Przytacza historię o właścicielu firmy poligraficznej, który nie chciał wydrukować tęczowego plakatu Kampanii Przeciw Homofonii - co, jak się okazuje, jest niezgodne z zasadami Unii Europejskiej. Bo to, co UE nazywa “zakazem dyskryminacji” ma obowiązywać zarówno administrację państwową, jak i prywatnych przedsiębiorców. Idąc tym tropem dalej - żadne medium z “Naszym Dziennikiem” i Radiem Maryja, o “Tygodniku Powszechnym” nie wspominając - nie będzie miało prawa odmówić publikacji gejowskich reklam i anonsów. Mało tego - jeśli Robert Biedroń (odchodzący już szef KPH) i jego koledzy postanowią powiesić na moim płocie swój afisz, to będę to musiał zrobić. Pewnie pod karą grzywny lub aresztu - bo redaktor Siedlecka straszy, że owe unijne przepisy powinny być w Polsce rozwinięte za pomocą wspierających “prawa gejów” ustaw.
Polacy - jak wynika z badań społecznych - do homoseksualistów i prowadzonych przez nich akcji są nastawieni z dużym dystansem. Wie o tym także “Gazeta” i pewnie po to, aby zniechęcić społeczeństwo do Unii opublikowała ten artykuł.
xxx
Najciekawsza informacja w “Gazecie” to niewielka notka na stronie 8 - o tym, że żydowski noblista Elia Wiesel stwierdził, iż Benedykt XVI powinien ekskomunikować lefebrystycznego biskupa Richarda Williamsona. Kto następny w kolejce do dyktowania papieżowi, jak ma wyglądać Kościół?
xxx