Jeszcze w poprzedniej kadencji parlamentu senator Tomasz Misiak (PO) forsował zmiany przepisów o promocji zatrudnienia, po których państwo miało więcej wydawać na szkolenia dla bezrobotnych. Bez powodzenia. Eksperci resortu pracy wytykali, że kosztowałoby to budżet 50 mln zł, a duża część mogłaby trafić do firm organizujących szkolenia.
Takie zapisy znalazły się za to w obowiązującej od stycznia tego roku nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia. Wyszła ona z resortu pracy, który przekonywał, że opłaca się więcej wydawać na szkolenia. „Wynika to z konieczności kupowania droższych usług szkoleniowych, ponieważ preferowane będą dłuższe i lepsze jakościowo szkolenia” – czytamy w uzasadnieniu z czerwca 2008 r. Sekretarzem stanu w resorcie jest senator PO Jarosław Duda.
Jednym z poważnych beneficjentów nowych zapisów może być należący do Misiaka Work Service, największa na polskim rynku firma prowadząca szkolenia (zrobiło się o niej głośno, gdy ujawniono, że dostała kontrakt na szkolenie zwalnianych stoczniowców dzięki specustawie stoczniowej, przy której senator pracował. Firma straciła kontrakt, Misiak musiał odejść z PO).
Senatorów Dudę i Misiaka łączy nie tylko to, że są z Wrocławia. „Rz” ustaliła, że Work Service to jeden z najważniejszych klientów firmy Dorota Duda Trener Rozwoju Osobistego.
Dorota Duda to żona wiceministra. Jednoosobową działalność założyła w 2006 r. Na stronie Inwestycjawkadry.pl (baza danych ofert szkoleniowych) informuje, że prowadzi szkolenia dofinansowywane ze środków unijnych, a rocznie szkoli ok. 250 osób. Sama chwali się, że jeden z jej najważniejszych klientów to Work Service. Ile firma Dudy zarabia na zleceniach od niego? Nie wiadomo. Nie udało się nam z nią skontaktować. Firma Misiaka w 2007 r. miała 360 mln zł obrotów i ok. 4 mln zł zysku.