Jak Torbicka nie została Drzyzgą

Polskie gwiazdy nie potrafią zagrzać miejsca w jednej stacji. Głośne transfery są u nas na porządku dziennym

Publikacja: 03.08.2010 03:05

Dorota Gawryluk jest dziś gwiazdą Polsatu, wcześniej była twarzą "Wiadomości" TVP

Dorota Gawryluk jest dziś gwiazdą Polsatu, wcześniej była twarzą "Wiadomości" TVP

Foto: PAP, Leszek Szymański Leszek Szymański

Portale internetowe obiegła kilka dni temu informacja, że to Tomasz Kammel zostanie nową twarzą telewizji Polsat. Ma prowadzić program "Kammel do wynajęcia", w którym będzie się wynajmował do różnych zajęć, np. jako pracownik myjni samochodowej czy pomocnik rybaka na kutrze. To jeden z największych transferów telewizyjnych tego sezonu. Tomasz Kammel dotychczas karierę robił w TVP.

Nazwa jego nowego show doskonale ilustruje sytuację gwiazd w polskich telewizjach. Każda z nich jest do wynajęcia. Częste transfery najpopularniejszych dziennikarzy i prezenterów telewizyjnych są u nas na porządku dziennym.

Zupełnie inaczej niż np. w amerykańskich telewizjach, które jeśli już wyhodują sobie gwiazdę, to pilnują jej jak oka w głowie. Miesiąc temu legenda amerykańskiego dziennikarstwa Larry King ogłosił, że odchodzi z CNN na zasłużoną emeryturę. Przepracował tam 25 lat.

[srodtytul] Jak w domu[/srodtytul]

Larry King nie jest wcale wyjątkiem. Większość najpopularniejszych prezenterów i dziennikarzy, prowadzących bijące rekordy oglądalności talk-shows, potrafi kilkanaście lub kilkadziesiąt lat przepracować w jednej tylko stacji telewizyjnej. Larry King, zapowiadając swoje odejście ze stacji, oświadczył:

– Rozmawiałem z ludźmi w CNN i powiedziałem im, że tej jesieni chciałbym zakończyć „Larry King Live“, mój wieczorny program, i na szczęście się zgodzili. Ale wciąż będę częścią rodziny CNN i będę prowadzić wydania specjalne dotyczące ważnych wydarzeń w kraju i za granicą.

– Oczywiście koszty posiadania własnej gwiazdy są ogromne. W Stanach Zjednoczonych większość programów, w tym informacyjnych, jest bardzo autorska. Zaufanie do konkretnego dziennikarza czy prezentera buduje się latami i nic dziwnego, że potem stacje niechętnie wypuszczają takie osoby. Istnieje bowiem duże ryzyko, że widz wraz z ulubionym dziennikarzem czy showmanem przejdzie do konkurencji – podkreśla amerykanista prof. Zbigniew Lewicki.

Diwa amerykańskich mediów Oprah Winfrey swój talk-show w stacji ABC prowadzi już od 26 lat. Słynny amerykański komik Jay Leno ze swoim „The Tonight Show“ był twarzą telewizji NBC przez 17 lat. A kiedy w ubiegłym roku Jayowi Leno kończył się kontrakt z NBC, natychmiast posypały się propozycje od konkurencji, m.in. od ABC, FOX i CNN. Jay Leno ostatecznie pozostał jednak w NBC.

Jego kolegą po fachu w tej samej stacji jest Conan O’Brien, który pracuje w NBC od 1993 roku. Nawiasem mówiąc, to właśnie w 1993 roku doszło do jednego z najgłośniejszych transferów w amerykańskiej telewizji komercyjnej: gwiazdor NBC David Letterman przeszedł do konkurencji, stacji CBS. Na jego decyzję z pewnością miał wpływ lukratywny trzyletni kontrakt z podwojoną w porównaniu z NBC stawką 14 milionów dolarów rocznie. Ale już po przejściu do CBS Letterman okazał się wierny tej stacji, mimo że w 2002 roku kusiła go z kolei sieć ABC.

W 2006 roku Leslie Moonves, prezes korporacji, w której skład wchodzi stacja CBS, podkreślał: – 13 lat temu David Letterman postawił na nogi wieczorne pasmo CBS i stał się jedną z najważniejszych twarzy naszej stacji. Jego obecność na antenie jest dla nas powodem do dumy. Jesteśmy zaszczyceni, że jeden z najbardziej utalentowanych komików naszych czasów chce nadal, aby to CBS był jego domem.

[srodtytul]Motel dla gwiazdy[/srodtytul]

Polskie gwiazdy w przeciwieństwie do amerykańskich nie traktują aktualnego miejsca pracy jak domu. Raczej jest to dla nich tymczasowy motel, który opuszczą, gdy tylko pojawi się szansa na lepsze lokum. Transferów więc nie brakuje.

Ale najczęściej odbywają się w jednym kierunku – z telewizji publicznej do prywatnej.

Nie dziwi to specjalisty do spraw wizerunku Eryka Mistewicza: – W sytuacji, kiedy los telewizji publicznej jest niepewny, jej sytuacja finansowo słaba, a do tego nikt tam nie dba o tzw. personal branding, nic dziwnego, że gwiazdy uciekają.

Podobnego zdania jest amerykanista prof. Zbigniew Lewicki: – Z TVP najłatwiej jest podkupić wykreowaną już gwiazdę, gdyż telewizja publiczna ma dość ograniczone środki płacowe i stacji prywatnej zawsze łatwiej będzie zaproponować lepszy kontrakt. W amerykańskich telewizjach największe gwiazdy mają gigantyczne kontrakty, które co jakiś czas są jeszcze renegocjowane, więc gwieździe najzwyczajniej w świecie nie opłaca się zerkać w stronę konkurencji – mówi.

Najgłośniejszym swego czasu transferem w polskich mediach było przejście Tomasza Lisa z TVP do TVN w 1997 roku. Tomasz Lis, główny prowadzący wieczornych „Wiadomości“, a później wieloletni korespondent TVP w Stanach Zjednoczonych, zza oceanu wrócił prosto do... TVN.

Kamil Durczok przez 12 lat piął się po szczeblach kariery w TVP, zaczynając od lokalnego oddziału w Katowicach, kończąc na prowadzeniu głównego wydania „Wiadomości“.

Kiedy stał się rozpoznawalną twarzą serwisu informacyjnego TVP, dostał propozycję przejścia do TVN. Dziś jest szefem „Faktów“ i pierwszoplanową postacią tej stacji.

Podobnie zresztą jak Katarzyna Kolenda-Zaleska, która w TVP pracowała okrągłych dziesięć lat, by później zdobyte tam doświadczenie wykorzystywać, pracując najpierw dla TVN 24, potem dla TVN.

Warto także wspomnieć o Jarosławie Gugale, który zaczynał przygodę z telewizją w nowo powstałych „Wiadomościach“ w 1989 r., by po 14 latach zostać gwiazdą informacyjnego serwisu Polsatu.

Podobne transfery były także udziałem Jolanty Pieńkowskiej (w TVP 14 lat, dziś – TVN), Katarzyny Werner (dziewięć lat w TVP, dziś TVN 24), Kingi Rusin (początki w TVP, dziś gwiazda TVN) czy Magdy Mołek (udany debiut w TVP, dziś twarz TVN i TVN Style).

W zeszłym roku głośno było z kolei o przejściu carycy TVP Niny Terentiew z publicznej Dwójki do Polsatu. Wraz z nią do Polsatu przeszła wówczas także prezenterka Agata Mynarska.

– Wypuszczenie z rąk Niny Terentiew to jeden z największych błędów popełnionych przez TVP – przyznaje medioznawca prof. Wiesław Godzic. A Mistewicz dodaje: – Zespół gwiazd buduje się zawsze wokół osobowości z autorytetem. Kimś takim jest Nina Terentiew czy Edward Miszczak. W telewizji publicznej ciągle brakuje myślenia korporacyjnego.

[srodtytul]Niepewność w TVP[/srodtytul]

Transfery zdarzają się jednak także pomiędzy prywatnymi stacjami. Największym echem odbił się chyba transfer showmana Kuby Wojewódzkiego z Polsatu do TVN w 2006 roku.

– Moje rozstanie z Polsatem było bardzo kulturalne, partnerskie – zbywał powody swojego odejścia Wojewódzki.

Szerzej sprawy nie komentowała także sama stacja. „W związku z wyczerpaniem możliwości rozwoju zarówno formatu, jak i autora realizującego program „Kuba Wojewódzki“ strony postanowiły za porozumieniem zrezygnować z kontynuacji serii w telewizji Polsat“ – głosił komunikat stacji.

Dyrektor programowy TVN Edward Miszczak mówił z kolei: – Wiedzieliśmy, że Wojewódzki ma tam jakiś słabszy moment w Polsacie, więc złożyliśmy mu ofertę.

Podobnie było z Krzysztofem Ibiszem, który debiutował w TVP, ale po trzech latach rozpoczął współpracę z TVN. Również po trzech latach opuścił TVN i przeszedł do Polsatu, którego twarzą jest do dziś.

Rzadziej (ale jednak) mogliśmy obserwować transfery gwiazd ze stacji prywatnych do TVP, choć zazwyczaj telewizja publiczna okazywała się tylko chwilowym przystankiem.

Tak było np. w wypadku Moniki Olejnik, która przygodę z telewizją rozpoczęła od stacji TVN w 1997 roku, by po sześciu latach trafić do TVP, a po kolejnych dwóch znów wrócić – tym razem do TVN 24.

Prezenterka Paulina Młynarska zaczynała w programie „Interwencja“ w Polsacie, rok później została prowadzącą talk- show „Miasto kobiet“ w TVN Style. Po dwóch latach trafiła do porannego pasma telewizji publicznej, by po roku znów wrócić do TVN Style. Dziś pracuje w stacji Polsat Cafe.

Dorota Gawryluk karierę dziennikarską także rozpoczynała w Polsacie, by następnie trafić do TVP, gdzie została prowadzącą główne wydanie „Wiadomości“. Po usunięciu ze stanowiska prezesa TVP Bronisława Wildsteina w 2007 r. odeszła z TVP.

Wkrótce potem prasa poinformowała, że przyjęła propozycję pracy od właściciela Polsatu Zygmunta Solorza-Żaka. Beata Sadowska swą karierę zaczynała w TVN Style, dziś jest jedną z głównych celebrytek związanych z TVP. Wymieniać można bez końca. – Jeśli chodzi o TVP, dość często pojawiają się także obawy związane z niestabilną sytuacją tej telewizji. Często zmieniające się zarządy i prezesi nie sprzyjają pozyskiwaniu gwiazd – mówi prof. Dąbała.

[srodtytul] Znane nazwiska, zmarnowane szanse[/srodtytul]

Grzechem byłoby jednak pominąć te gwiazdy, które od początku kariery pozostały wierne macierzystym stacjom. Z pewnością należy do nich Wojciech Mann, od lat 70. związany z publiczną Dwójką, a także Elżbieta Jaworowicz (od lat 80. w TVP), Maciej Orłoś (w TVP od 1991 roku), Piotr Kraśko (zaczynał jako prezenter programu dla dzieci 5-10-15) czy Grażyna Torbicka (w TVP pracuje od 1983 roku). I choć co jakiś czas pojawiają się plotki o rzekomych propozycjach od konkurencji, Torbicka nigdy TVP nie opuściła. Czy słusznie?

– Grażyna Torbicka to najlepszy przykład niewykorzystanego potencjału. Jest to osoba, którą można było wykreować na twarz Dwójki, zrobić z niej drugą Ewę Drzyzgę, dać do prowadzenia jakiś talk-show czy inny atrakcyjny program, tymczasem jest to już rzecz stracona – mówi Godzic.

Władzom TVP powinien dać do myślenia fakt, że w najnowszym rankingu stu najcenniejszych gwiazd show-biznesu tygodnika „Forbes“ jedną z niewielu gwiazd dziennikarstwa, które nie zanotowały spadku, ale wzrost o kilkadziesiąt oczek, jest właśnie Torbicka.

– Polskie telewizje, zwłaszcza publiczna, są ciągle na nieco innym poziomie, jeśli chodzi o kulturę kreowania gwiazd. Często ludzie związani z telewizją nie rozumieją pewnych jej mechanizmów, że jak już się wykreuje gwiazdę, to trzeba jej pilnować i w nią inwestować. Druga sprawa, to że nie do końca potrafią trafnie ocenić, kto jest gwiazdą, i docenić znaczenia takiej osoby. Często pojawia się stwierdzenie, że „nie ma ludzi niezastąpionych“, tymczasem akurat w show-biznesie ta zasada nie do końca działa – zwraca uwagę prof. Dąbała.

Być może jednak ta tendencja zmieni się wraz z umacnianiem się na rynku pozycji stacji komercyjnych, które powoli zaczynają rozumieć mechanizmy promowania stacji przez kojarzone z nią twarze.

– W tej chwili stacją, która przoduje w lansowaniu swoich gwiazd, jest TVN, który mocno inwestuje w swoje „twarze“. Potem długo, długo nic. Polsat dopiero zaczyna dostrzegać, jak ważna jest to kwestia, za sprawą Niny Terentiew. Niestety, w TVP myślenie w kategoriach zarządzania swoimi gwiazdami jest ciągle zupełnie nieobecne – podsumowuje Mistewicz.

Portale internetowe obiegła kilka dni temu informacja, że to Tomasz Kammel zostanie nową twarzą telewizji Polsat. Ma prowadzić program "Kammel do wynajęcia", w którym będzie się wynajmował do różnych zajęć, np. jako pracownik myjni samochodowej czy pomocnik rybaka na kutrze. To jeden z największych transferów telewizyjnych tego sezonu. Tomasz Kammel dotychczas karierę robił w TVP.

Nazwa jego nowego show doskonale ilustruje sytuację gwiazd w polskich telewizjach. Każda z nich jest do wynajęcia. Częste transfery najpopularniejszych dziennikarzy i prezenterów telewizyjnych są u nas na porządku dziennym.

Pozostało 95% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo