Około 300 związkowców z NSZZ "Solidarność" z całego kraju zebrało się przed bramą główną Stoczni Szczecińskiej. Do stolicy woj. zachodniopomorskiego przyjechali m.in. przewodniczący "S" Janusz Śniadek, związkowcy z Gdyni, Gdańska, Bydgoszczy, Rzeszowa oraz regionu śląsko-dąbrowskiego. Przynieśli flagi Solidarności i transparenty z napisami: "Żądamy pracy i płacy", "Oddajcie nasze miejsca pracy", "Stocznia to my".
Protestujący w obronie miejsc pracy przedstawili swoje żądania i zapowiedzieli, że wtargną siłą do urzędu, jeśli nie wyjdzie do nich delegacja marszałka województwa zachodniopomorskiego.
Sama "choreografia" wiecu nie różni się zasadniczo od tych które znamy z Warszawy. Związkowcom towarzyszy huk petard, trąbki i gwizdy. Na początku związkowcy uderzali drewnianymi pałkami w swoje kaski.
[srodtytul]Gospodarka to portfele zwykłych ludzi[/srodtytul]
Przewodniczący "S" Janusz Śniadek wznosił solidarnościowe hasła. - Pracy i chleba! - wołał hasłem z dawnych protestów robotniczych. "Solidarność" po to walczyła o wolność - przypomniał - aby nikomu nie zabrakło chleba.