SLD postanowił, że w programie na wybory samorządowe uwzględni nie tylko wyznaczone przez siebie priorytety, ale też opinie wyborców. Aby je lepiej poznać, działacze partii przeprowadzili specjalne ankiety wśród sympatyków SLD w całym kraju.
– Zainteresowanie przerosło najśmielsze oczekiwania. Otrzymujemy ich całe sterty – mówi „Rz” jeden z działaczy Sojuszu. Ile dokładnie ankiet wypełnili wyborcy, jeszcze nie wiadomo, bo są przysyłane do lokalnych biur.
Oprócz kwestii czysto lokalnych w ankiecie znalazły się pytania dotyczące opinii na takie tematy, jak miejsce religii w szkole czy zapłodnienie in vitro. Ich wyniki mają bowiem posłużyć do ewentualnych modyfikacji programu, z którym SLD pójdzie do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Już teraz wiadomo jednak, że poważniejszych zmian nie należy się spodziewać.
Lewica wyraźnie zaostrzyła ostatnio stosunek do Kościoła, co widać choćby po wypowiedziach w sprawie zwrotu kościelnych majątków. Wczoraj podczas inauguracji kampanii samorządowej w Olsztynie szef SLD Grzegorz Napieralski skrytykował również „instrukcję” biskupów przed głosowaniem w sprawie ustawy o in vitro. Wstępna analiza ankiet wykazała, że kurs ten należy utrzymać, bo wyborcy to akceptują.
– Nie chodzi o podnoszenie ostrych haseł, ale niezmiennie będziemy mówić o edukacji seksualnej, możliwości odbywania lekcji etyki w szkołach, refundacji środków antykoncepcyjnych czy legalizacji związków partnerskich – zapowiada rzecznik SLD Tomasz Kalita.