IPN, NCK i NBP stawiają na gry planszowe

Instytucje publiczne do edukowania młodzieży coraz częściej wykorzystują gry planszowe

Publikacja: 22.01.2011 01:18

IPN przygotował grę planszową „303” i promuje ją podczas pikników edukacyjnych i spotkań w szkołach.

IPN przygotował grę planszową „303” i promuje ją podczas pikników edukacyjnych i spotkań w szkołach. Na zdjęciu autor gry Karol Madaj (pierwszy z prawej) wśród graczy w Szkole Podstawowej nr 1 w Radzyminie

Foto: IPN

Wcielić się w rolę powstańca z Warszawy, lotnika walczącego w bitwie o Anglię, rycerza spod Grunwaldu czy właściciela salonu mody – takie możliwości dają gry planszowe przygotowane przez różne instytucje publiczne. Swoje gry wypuściły Instytut Pamięci Narodowej, Narodowe Centrum Kultury i Muzeum Powstania Warszawskiego. Do tego grona dołączył Narodowy Bank Polski.

– Można powiedzieć, że zapanowała moda, by do edukowania wykorzystywać gry – mówi „Rz” Karol Madaj z Biura Edukacji Publicznej IPN, który przygotowuje dla instytutu gry o tematyce historycznej.

– Pamiętam, jak kiedyś dzieci biorące udział w konkursach organizowanych przez IPN dostawały w nagrodę książki, np. o działalności Urzędu Bezpieczeństwa na Rzeszowszczyźnie. To była porażka. Dlatego wpadliśmy na pomysł, by przygotować gry planszowe, które będzie można dawać jako nagrody. Tak powstały „Awans” i „Pamięć39” – mówi Madaj.

Gra w „Awans” służy przybliżeniu młodzieży polskich stopni wojskowych z 1939 r. Grając kartami z naramiennikami od szeregowca do marszałka, gracze poruszają się po planszy przedstawiającej szczeble wojskowej hierarchii. Z kolei w „Pamięci” przybliżone są wydarzenia z kampanii wrześniowej 1939 r.

– Gry nie są zbyt skomplikowane. Jednak z tego, co wiem, podobają się dzieciom. Na wielu piknikach edukacyjnych IPN całymi godzinami się w nie gra – opowiada Madaj.

– Grałam w „Awans” i „Pamięć ‘39”. Są fajne – mówi 11-letnia Marysia Młocka z Grodziska Mazowieckiego. – Jednak bardziej podobali mi się „Mali powstańcy”, bo ta gra jest najbardziej rozbudowana, dużo się w niej dzieje i może grać w kilka osób. Grałam z moimi czterema siostrami. Zachęcam też wszystkie koleżanki, które do mnie przychodzą – dodaje.

„Mali powstańcy” to gra przygotowana przez wydawnictwo Egmont we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego i ZHP. Jest próbą przeniesienia na planszę funkcjonowania Harcerskiej Poczty Polowej, która działała w czasie powstania. W grze każdy z graczy przejmuje kontrolę nad zastępem harcerzy. Celem jest dostarczenie jak największej liczby rozkazów.

– Pomysł na grę narodził się po jednej z wizyt w Muzeum Powstania Warszawskiego – mówi Filip Miłuński, jej autor.

Gra zbiera na portalach poświęconych planszówkom znakomite recenzje. Podobnie jak przygotowana przez IPN „303”, która przenosi grających w czas „Bitwy o Anglię”. Jeden z graczy dowodzi RAF broniącym Wielkiej Brytanii, a drugi atakuje niemiecką Luftwaffe. Zadaniem lotnictwa Trzeciej Rzeszy jest zbombardowanie Londynu, a alianckiego – powstrzymanie agresora.

– Promocja gry odbyła się jesienią w Brukseli. Pierwszą partię na specjalnie przygotowanej planszy wielkości stołu pingpongowego rozegrał przewodniczący PE Jerzy Buzek i jeden z generałów NATO – opowiada Madaj. – Gra wzbudziła spore zainteresowanie. Mieliśmy wiele pytań z różnych krajów.

Jest dostępna w trzech językach – polskim, czeskim i angielskim – jakimi mówili lotnicy z dywizjonu 303.

Dostępna jest też kolejna gra IPN: „Kolejka” przybliżająca trudną sytuację ekonomiczną lat 80. Zadaniem gracza jest wysłać swoją, złożoną z pięciu pionków, rodzinę do określonych sklepów na planszy i kupić wszystkie towary z listy zakupów. Nie jest to łatwe, gdyż półki są puste. W sklepach można kupić m.in. buty Relaks, wodę toaletową Przemysławkę czy herbatę Popularną.

To nie koniec. Karol Madaj zastanawia się nad stworzeniem gry poświęconej bitwie lotniczej o Warszawę we wrześniu 1939 r. i drugiej – poświęconej polskiej konspiracji w trakcie II wojny światowej.

Historii poświęcone są też gry przygotowane przez Narodowe Centrum Kultury. – „Wroniec” opowiada o stanie wojennym, „Zaczęło się w Polsce” prowadzi gracza przez wydarzenia od 1939 do 1989 r., a „Grunwald” pozwala wcielić się w rolę rycerzy uczestniczących w tej jednej z największych średniowiecznych bitew – mówi „Rz” Michał Laszczkowski, rzecznik „NCK”.

NBP udowadnia, że gry edukacyjne mogą mieć też tematykę ekonomiczną. Na rynek trafiła gra „Pret-a-Porter” przygotowana przez bank centralny. Gracze wcielają się we właściciela firmy z branży odzieżowej i rozpoczynają walkę o sukces przedsiębiorstwa. – Przy okazji można się sporo dowiedzieć o mechanizmach rządzących gospodarką i funkcjonowaniem przedsiębiorstw – mówi „Rz” Marcin Staniewicz, szef Departamentu Edukacji Ekonomicznej NBP.

Grę przygotował jeden z najlepszych fachowców od tworzenia gier planszowych w Polsce Ignacy Trzewiczek.

– Nasza gra jest nieco trudniejsza niż zwykłe gry edukacyjne. Dlatego jest przeznaczona raczej dla młodzieży z gimnazjów, liceów i studentów. Zachęcamy jednak, by grać w nią całymi rodzinami – podkreśla Staniewicz.

– Dzięki takim grom dużo łatwiej dotrzeć do młodych ludzi z naszymi działaniami edukacyjnymi – mówi Laszczkowski. – Mam nadzieję, że niedługo polskie instytucje publiczne będzie stać również na przygotowywanie gier komputerowych o takiej tematyce – dodaje.

Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA
Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku