Funkcjonariusze weszli do mieszkania właściciela strony o 6 rano. Zajęli laptopa i nośniki pamięci, przeszukali mieszkanie, a nawet piwnicę. Autor strony miał usłyszeć, że działania mają związek z obrazą prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Kancelaria Prezydenta zapewnia, że nie ma żadnego związku ze sprawą. Jak twierdzą przedstawiciele prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, która zleciła ABW działania, doniesienia złożył jeden z odwiedzających stronę.
Autor na stronie zamieszczał znalezione w sieci obrazki, gry lub filmy, których autorzy żartowali z prezydenta. W oświadczeniu na stronie tłumaczy: "Głównym motywem działania 'AntyKomora' było pokazanie tej 'drugiej stronie' jej własnych 'metod postępowania', które polegały głównie na ciagłym wyśmiewaniu ich 'przeciwników' politycznych a także wyolbrzymianiu pewnych, nic nie znaczących lub nawet błahych kwestii - mam tu na myśli stałe i perfidne działania mające na celu ośmieszenie osoby ś.p. Lecha Kaczyńskiego oraz jego brata Pana Jarosława Kaczyńskiego - wulgarne 'photoshopy' i głupkowate gry a także inne materiały godne pożałowania. Przykładów zachowań urągających ludzkiej godności jest cała masa".
Mieszkaniec Tomaszowa wytyka, że podobnych kłopotów z prawem nie mieli autorzy satyrycznych materiałów krytycznych wobec polityków PiS. "Szkoda, że osoby odpowiedzialne za powyższe nie zostały, jak ja, pociągnięte do odpowiedzialności karnej - czyli krótko mówiąc - bezkarnie obrażały (w moim subiektywnym odczyciu) ś.p Lecha Kaczyńskiego oraz jego brata a także osoby, które identyfikowały się z ich poglądami i przekonaniami łamiąc tym samym prawo, którego dziś tak zaciekle bronią" - napisał.
Przeczytaj jak zareagowali Internauci w naszym serwisie wsieci.rp.pl