Kamil Durczok oskarżył Rafała A. Ziemkiewicza o naruszenie dóbr osobistych. We wtorek odbyła się pierwsza rozprawa.
Chodzi o felietony Ziemkiewicza opublikowane w "Galicyjskim Tygodniku Informacyjnym Temi" i "Rzeczpospolitej". W pierwszym z nich dobra osobiste dziennikarza TVN miały zostać naruszone przez stwierdzenie, że prowadził program telewizyjny "Fakty po faktach" w TVN 24, będąc "urżniętym". Z kolei w felietonie w "Rz" Ziemkiewicz napisał, iż Durczok podczas programu "zdradzał objawy filipińskiej grypy".
Program w TVN 24 był emitowany na żywo 16 lutego. Gośćmi Durczoka byli polityk Janusz Palikot, dziennikarka Agata Passent i psycholog biznesu Jacek Santorski.
– Jestem dziennikarzem, a uprawianie tego zawodu wymaga określonego zachowania. (...) Felieton w "Temi" stwierdzał, a w "Rz" zdawał się sugerować, że prowadząc program, byłem pijany, a to nie tak – mówił w sądzie Durczok. Zaznaczył, że "nie zna źródeł wiedzy" felietonisty "Rz". – Redaktor Ziemkiewicz jest osobą opiniotwórczą, nietrudno powiązać jego felietony z całą serią późniejszych publikacji w prasie kolorowej, które jednoznacznie sugerowały, że jestem pijakiem – tłumaczył.
Ziemkiewicz odpowiedział, że felieton w "Rz" dotyczył hipokryzji w środowisku dziennikarskim, gdzie "modne jest tropienie osób publicznych podejrzewanych o nadużycie alkoholu". – Chciałem wezwać kolegów, by tę czynność rozciągnęli też na siebie – wyjaśniał. Podkreślił, że w felietonie w "Temi" krytykował nie Durczoka, lecz "osoby, które dopuściły go do występu na antenie". Zapytany, na jakiej podstawie ocenił, że Durczok był nietrzeźwy, tłumaczył: – Mówił bardzo niewyraźnie, jakby miał problem z szerokim otwieraniem ust, co może być spowodowane znieczuleniem dentystycznym, ale ono nie wywołuje pewnej wesołości, która temu towarzyszyła.