– Moja kancelaria śledziła przebieg prac nad nowelizacją ustawy refundacyjnej. Pilnie podpiszę tę ustawę – zapowiedział w piątek Bronisław Komorowski.
To znaczy, że w ciągu dwóch tygodni przestaną obowiązywać przepisy mówiące, że za niepoprawne wypisanie recepty lekarzom grożą kary finansowe (np. zwrot pieniędzy, które NFZ wydał na refundację nieprawidłowo przepisanych leków). Te przepisy były przyczyną trwającego od początku roku protestu medyków.
Deklaracja prezydenta oznacza natomiast, że w ustawie nie będzie analogicznych przepisów mówiących o odstąpieniu od karania aptekarzy. W sobotę i niedzielę mogą oni postanowić, czy będą protestować przeciw ustawie refundacyjnej, a jeśli tak, to w jaki sposób. W tej chwili aptekarze zamykają apteki na godzinę w ciągu dnia.
W piątek na Krajowy Zjazd Aptekarzy (najwyższa władza samorządu zawodowego farmaceutów) przyjechał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Zapewniał, że od poniedziałku wraz z tym środowiskiem będzie pracował nad rozporządzeniem dotyczącym recept – określi, za jakie uchybienia aptekarze nie odpowiadają.
Szef Naczelnej Rady Aptekarskiej chwalił powołanie zespołu. – Widzę, że jest wola rozwiązania problemu ze strony ministra, a za poważnymi deklaracjami pójdą poważne czyny – mówił Grzegorz Kucharewicz.