Kończą się negocjacje między rządem a samorządowcami w sprawie tzw. reguły wydatkowej. Ma ona wprowadzić limit niedoboru w kasach miast czy gmin. Podczas wczorajszych rozmów Ministerstwo Finansów odpuściło samorządom. – Resort finansów uwzględnił większość naszych propozycji. Dzięki temu regulacje trzymające deficyt w ryzach będą dla nas łagodniejsze niż w pierwszych wersjach ustawy – skomentował „Rz" Krzysztof Iwaniuk, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP i wójt gminy Terespol.
Kompromis dotyczy głównie wysokości samych limitów. Początkowo resort finansów proponował 10 mld zł w 2012 r., 9 mld zł w 2013 r., 8 mld zł w 2014 r. oraz 0,4 proc. PKB, począwszy od 2015 r. Obecnie te kwoty mają wynieść odpowiednio 10,5 mld zł, 10 mld zł i 9 mld zł oraz 0,5 proc. PKB od 2015 r.
Strony porozumiały się też w innej kluczowej kwestii – kiedy należy zacząć stosować restrykcje za przekroczenie limitu deficytu. – Udało się nam przeforsować rozwiązanie, że będą one uruchamiane dopiero wtedy, gdy faktyczny, wykonany deficyt okaże się wyższy niż wyznaczone granice – mówi Marek Wójcik, dyrektora biura Związku Miast Polskich. Wcześniej resort finansów chciał karać samorządy już w momencie, gdy ich plany finansowe przekroczą limity. – To duży postęp, omawiany przepis bez zmian spowodowałby wiele szkód – podkreśla wójt Iwaniuk.
Nasz deficyt jest coraz mniejszy i nie ma obaw, żebyśmy w tym czy przyszłym roku przekroczyli limity
Już w tym roku ok. 1000 miast, gmin czy powiatów musiałoby nagle ograniczyć swoje deficyty, a co za tym idzie – inwestycje w sumie o około 5 mld zł!