Klub Solidarna Polska zawiadomił prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa przez rzecznika rządu Pawła Grasia. W piśmie z 10 lutego jest też wniosek o ponowne wszczęcie śledztwa w sprawie jego oświadczeń majątkowych z lat 2007 i 2008. – Podejrzewamy, że Paweł Graś mógł złożyć fałszywe zeznania, bo nie przyznał się do udziału we władzach prywatnej spółki. Nasze pismo przekazano do Prokuratury Okręgowej w Warszawie – mówi poseł Arkadiusz Mularczyk, szef Klubu SP.
– W przyszłym tygodniu prokurator zdecyduje, czy podjąć na nowo umorzone w 2010 roku śledztwo – mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik warszawskiej prokuratury.
W 2009 r. CBA i prokuratura badały oświadczenia majątkowe rzecznika rządu. Paweł Graś nie ujawnił w nich zasiadania we władzach spółki Agemark z siedzibą w małopolskim Zabierzowie. To mogło oznaczać naruszenie ustawy antykorupcyjnej, zakazującej łączenia funkcji członka rządu z kierowaniem prywatnymi spółkami. Zdaniem CBA minister złamał prawo, bo podpisywał dokumenty spółki, gdy był członkiem rządu.
Polityk PO zapewniał, że zrezygnował z funkcji w spółce, warszawska prokuratura umorzyła więc sprawę naruszenia ustawy antykorupcyjnej. Uznała natomiast, że podpisy Grasia pod dokumentami mogły zostać podrobione. Tym zajęli się krakowscy śledczy.
Żona rzecznika rządu Dagmara Graś zeznała nawet, że to ona sfałszowała podpisy męża. Dwóch biegłych uznało jednak, iż podpisy składał Paweł Graś.