Wójtowie, burmistrzowie, lokalni urzędnicy – to ich agenci CBA zatrzymywali najczęściej. Blisko jedna trzecia spraw operacyjnych, jakie w 2011 r. prowadziło Biuro, dotyczyła właśnie administracji samorządowej – wynika z raportu CBA za 2011 r., do którego dotarła „Rz".
– To w samorządach zagrożenie korupcją jest największe, bo przez nie przechodzi większość środków publicznych i odbywa się wiele inwestycji. Tam najczęściej tworzą się lokalne sitwy i układy, a korupcja jest najbardziej dotkliwa dla ludzi – mówi szef CBA Paweł Wojtunik.
W 2011 r. CBA prowadziło 511 spraw operacyjnych – mniej niż w 2010 r. Wszczęło więcej, bo 248, śledztw.
Jedna z najbardziej spektakularnych spraw dotyczy korupcji w Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. Były dyrektor CPI miał przyjąć około 4 mln zł łapówek od firm informatycznych, które dzięki temu wygrywały intratne przetargi. Zawrotne łapówki miały kryć się za prywatyzacjami Stoenu i LOT.
Ale sumy łapówek, jakie – według CBA – brali samorządowcy, też przyprawiają o zawrót głowy.