Hołownia odchodzi z Newsweeka

Zajmujący się tematyką Kościoła publicysta Szymon Hołownia twierdzi, że miał dość zmagania się z linią redakcyjną "Newsweeka". Zrezygnował z pracy po kolejnej kontrowersyjnej okładce

Aktualizacja: 30.07.2012 13:30 Publikacja: 30.07.2012 12:22

Szymon Hołownia

Szymon Hołownia

Foto: Fotorzepa, Mac Maciej Kaczanowski

Kiedy 19 lipca tygodnik opublikował okładkę poruszającą problem adopcji dzieci przez pary homoseksulane, Hołownia przekonywał, że nie jest to powód do rozstania z redakcją. "Gdybym miał składać broń po każdej okładce 'Newsweeka' wywołującej mój sprzeciw, nie starczyłoby mi czasu na pisanie czegokolwiek innego niż wypowiedzenia" - napisał w swojej rubryce.

Dzisiejszy numer tygodnika poświęcony jest przypadkom łamania celibatu przez katolickich księży. Redakcja stawia tezę, że Kościół "toleruje podwójne życie księży".

Hołownia wielokrotnie przekonywał, że obowiązkiem dziennikarza-katolika jest obecność w głównych mediach, mimo że nie zawsze się z nimi zgadza. - Tu nic się nie zmienia. Wciąż uważam, że należy być w tak zwanym mainstreamie, bo tam toczą się często najciekawsze dyskusje. Są jednak granice w tym wszystkim. Nie akceptuję sytuacji, gdy rozmówca zamiast poważnie i rzetelnie rozmawiać o jakimś fragmencie rzeczywistości, z dziwnym zapałem wali w nią jak w bęben, a mam wrażenie, że od jakiegoś czasu "Newsweek" traktuje tak Kościół - komentuje dziennikarz w rozmowie z rp.pl.

Jak napisał na swoim blogu, problem pojawił się, "gdy komentowanie z tygodniowym opóźnieniem rewelacji z okładki staje się codzienną koniecznością".

- Kiedy obok ciebie stoi osoba, która z atakowania Kościoła robi sobie główne zajęcie, a ty wciąż musisz jej odpowiadać, to staje się to męczące. Ja naprawdę mam też inne zainteresowania niż in vitro i biskupi. Nie zwykłem też pracować w warunkach tzw. linii redakcyjnej, do której oni mają święte prawo. Jednak nie rozstaję się z "Newsweekiem" w jakimś gniewie, nie zgadzamy się, każdy idzie w swoją stronę, ale pozostajemy w koleżeńskich relacjach. W Polsce wszystkim wydaje się, że spór nawet ostry, musi kończyć się eliminacją. To chore. Mam nadzieję, że nadal będziemy rozmawiać, tyle że z innych pozycji - stwierdza. Dodaje, że miał wiele głosów wsparcia, ale męczyły go komentarze, które obrazują te pojawiające się po jego odejściu, w stylu: "Wreszcie 'Newsweek' odklerykalizowany". Przyznaje, że miał sygnały o niezadowoleniu redakcji z krytyki jej linii na łamach pisma.

Hołownia na swoim blogu polemizuje z tezami, które ostatnia stawiała jego gazeta. "Na zdrowy chłopski rozum nie rozumiem jak można pisać, że Kościół w Polsce terroryzuje polityków, podczas gdy wszystko wskazuje na to, że jest dokładnie odwrotnie? Jak można tłuc na okładce, że księża to hipokryci bo mają dzieci? Przecież jak w każdym generalnym sądzie tyle w tym prawdy, co twierdzeniu, że dziennikarze kłamią, politycy to złodzieje, a artyści to prostytutki. 'Celibat to fikcja'? U większości księży, których znam to się nie zgadza, żyją w celibacie i on naprawdę im służy. 'Kościół toleruje podwójne życie księży'? Na każdy jeden taki przypadek dam dziesięć gdy nie toleruje" - przekonuje.

Publicysta mówi, że jest za wcześnie, by mówić o swoich dalszych planach. - A kto powiedział, że będzie to tygodnik? - mówi, pytany czy wzorem innych dziennikarzy "Newsweeka" przejdzie do redakcji konkurencyjnego "Wprost". -  Mam pewne plany, które być może teraz przyspieszą - deklaruje. Sugeruje, że pracuje nad własnym projektem.

Wciąż sprawuje funkcję dyrektora programowym kanału Religia.tv. W "Newsweeku" pracował od początku istnienia tygodnika w Polsce (2001 r.), z przerwą w latach 2004-2006, gdy pracował w "Ozonie" i "Rzeczpospolitej".

O decyzji Hołowni napisał wczoraj na swoim blogu ksiądz Kazimierz Sowa.

Kiedy 19 lipca tygodnik opublikował okładkę poruszającą problem adopcji dzieci przez pary homoseksulane, Hołownia przekonywał, że nie jest to powód do rozstania z redakcją. "Gdybym miał składać broń po każdej okładce 'Newsweeka' wywołującej mój sprzeciw, nie starczyłoby mi czasu na pisanie czegokolwiek innego niż wypowiedzenia" - napisał w swojej rubryce.

Dzisiejszy numer tygodnika poświęcony jest przypadkom łamania celibatu przez katolickich księży. Redakcja stawia tezę, że Kościół "toleruje podwójne życie księży".

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski