Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Na Podkarpaciu powstało ponad 350 cmentarzy, z czego w samym Beskidzie Niskim ok. 60. Dlaczego tak wiele? Monarchia austro-węgierska po rosyjskich sukcesach w końcu roku 1914 była w krytycznej sytuacji. Armie cofnęły się aż na łuk Karpat i dopiero tu udało się powstrzymać Rosjan, którzy na zimę i wiosnę 1915 roku powzięli plan kolejnych działań w celu przełamania obrony i pokonania gór. Żadna z obu armii wycieńczonych zimą i brakami w zaopatrzeniu nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Front zatrzymał się na parę miesięcy i przebiegał na linii Gorlice - Małastów - Rotunda - Wysowa. Cały czas jednak ginęli żołnierze, chociaż momentami mróz zbierał większe żniwo niż kule.
Powstają cmentarze
Na niewielkim obszarze pozostało mnóstwo prowizorycznych mogił. Wielu żołnierzy w ogóle nie pochowano, a ich ciała leżały w jarach i okopach. Takiego stanu nie można było tolerować. Zadanie okazało się ogromne i sprostać mu mogło tylko wojsko. Do jego wykonania powołano Wydział Grobów Wojennych w austriackim okręgu wojskowym "Galicja Zachodnia". Wydział zgromadził specjalistów najróżniejszych profesji. Zatrudnił m. in. wysokiej klasy artystów, fachowców od budownictwa i architektów, którzy wykonywali projekty. Na początku przeszukano teren i odnaleziono ponad sześćdziesiąt tysięcy poległych. Godny uznania był fakt, iż nie dzielono żołnierzy na naszych i obcych. Wszyscy znaleźli na tych cmentarzach swoją ostatnią kwaterę.
W drewnie lub kamieniu
Podczas wędrówki po Beskidzie łatwo zauważyć, że cmentarze w uproszczeniu dzielą się na projektowane z dużą ilością kamienia i takie, przy których budowie w większości wykorzystano drewno. To zróżnicowanie stylów wzięło się stąd, że część z nich projektował znany architekt słowacki Duszan Jurkowicz (drewniane), a część Hans Mayer, którego fascynowały proste i monumentalne budowle kamienne.
Najpiękniej w krajobraz wkomponowane są cmentarze Jurkowicza, zapatrzonego pewnie w cerkwie i strzeliste buki podczas projektowania 31 cmentarzy. Położone z reguły na wzgórzach lub w połowie ich stoków, górowały nad okolicą nie tylko położeniem, ale też ni to pomnikami, ni to kaplicami. Strzeliste konstrukcje fantastycznych wież zwieńczonych krzyżami przypominały swoim wyglądem warownie sprzed wieków, uzupełnione o elementy góralskiej ciesiołki i różne figury geometryczne wykreowane na deskach architektów. Drewno, łączące monumentalność z lekkością, dawało wielkie pole do popisu. Cmentarz otaczał mur wieńczony często gontowym daszkiem.