Reklama

Magia Świętego Mikołaja

Rozmowa: Małgorzata Ohme, psycholog dziecięcy z SWPS, redaktor naczelna magazynu dla rodziców „Gaga”

Publikacja: 26.11.2012 00:17

Małgorzata Ohme

Małgorzata Ohme

Foto: Fotorzepa

"Rz": Przed świętami jest większe zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych. Coraz częściej zatrudniamy Świętego Mikołaja, który przychodzi w wigilijny wieczór wręczać dzieciom prezenty. Po co opowiadać najmłodszym takie bajki?

Małgorzata Ohme:

Bo Mikołaj jest dobrym, kochanym dorosłym. To część tradycji, która jest nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia. Obecność Mikołaja pomaga też rodzicom budować magię świąt, a prezenty znalezione pod choinką mają większe, niemalże magiczne znaczenie. Są od kogoś wyjątkowego, kogoś spoza rodziny.

Czy jednak dziecko w momencie, w którym się dowie, że Święty Mikołaj nie istnieje, nie będzie czuło się oszukane?

Rodzice myślą o tym rozczarowaniu w zbyt dorosły sposób. Na pewnym etapie rozwoju dziecka granica między realizmem a wyobraźnią jest bardzo subtelna. Dlatego pięcioletnia dziewczynka, która przyjdzie do rodziców i zapyta: „Jak to możliwe, że Święty Mikołaj w ciągu jednego wieczoru odwiedza wszystkie dzieci", dostanie odpowiedź: „bo ma rakietę", i przyjmie to za pewnik. Z siedmiolatkiem będzie trudniej.

Reklama
Reklama

Kiedy powiedzieć dzieciom, że Święty Mikołaj nie istnieje?

Najlepiej wtedy, kiedy ich pytania staną się bardziej dociekliwe, albo wtedy, kiedy przyjdą ze szkoły i powiedzą: „Mamo, wszyscy moi koledzy twierdzą, że Mikołaj nie istnieje". Czasami ten problem powstaje, kiedy dziecko ma starsze rodzeństwo, które właśnie się dowiedziało.

Ale są też mamy, które powiedzą, że to koledzy nie mają racji...

Bo może chcą jak najdłużej widzieć swoje dziecko małym? To, jak długo utrzymujemy historię o Świętym Mikołaju jako prawdziwą, może być wykładnikiem tego, jak traktujemy swoje dziecko, jak o nim myślimy, czy chcemy, aby było szybko duże czy długo małe.

Czasami bywa też tak, że rodzice od razu decydują się, że powiedzą dzieciom prawdę. Czy to jest dobre dla najmłodszych?

To indywidualna decyzja każdego z nas. Jednak żyjemy w kulturze, której częścią są święta Bożego Narodzenia, a wraz z nimi bajka o Świętym Mikołaju. Gdy dziecko idzie do przedszkola i mówi swoim koleżankom oraz kolegom: „Mikołaj nie istnieje", to wszyscy się z niego śmieją. Dziecko staje się odmieńcem. A przedszkolaki nie lubią się różnić od znajomych.

Reklama
Reklama

Co zrobić w takiej sytuacji?

Trzeba jakoś zapełnić pustkę po Świętym Mikołaju. Tłumaczyć dziecku, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Najgorzej jest, kiedy rodzice mówią, że Mikołaja nie ma, a później zostawiają dziecko z tym problemem samo.

—rozmawiała Matylda Młocka

"Rz": Przed świętami jest większe zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych. Coraz częściej zatrudniamy Świętego Mikołaja, który przychodzi w wigilijny wieczór wręczać dzieciom prezenty. Po co opowiadać najmłodszym takie bajki?

Małgorzata Ohme:

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Kraj
Z Okęcia do 131 miast. Rusza nowy sezon na lotniskach
Warszawa
Sklep Wokulskiego przy Krakowskim Przedmieściu na dłużej. Filmowcy przypominają o historii Pałacu Karasia
Kraj
AI zagrożeniem dla Warszawy? Reklamy generowane przez sztuczną inteligencję pod lupą
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Wojna tuż za granicą, a politycy się kłócą. Spory ucichły tylko na dwa dni
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama