Wbrew wcześniejszym zapowiedziom o możliwości komunalizacji uzdrowisko w Wysowej zostało sprywatyzowane. Klub Parlamentarny PiS złożył formalny wniosek, by NIK przeprowadziła kontrolę.
– Wysowa to przykład prywatyzacji wyłącznie dla pieniędzy i bez uwzględniania interesów lokalnych społeczności – uważa poseł Dawid Jackiewicz, były wiceminister Skarbu Państwa.
Resort Skarbu tłumaczy natomiast, że Wysową prywatyzowano od 2008 roku, a uzdrowisko z własnych środków nie udźwignęłoby kosztów niezbędnych modernizacji. W konsekwencji byłoby niekonkurencyjne na rynku usług medycznych.
Sprzedaż za bezcen
Ministerstwo Skarbu Państwa 87 proc. akcji uzdrowiska (resztę zachowali pracownicy) sprzedało konsorcjum prywatnych firm za 8,7 mln zł. Tak MSP wyceniła majątek, na który składają się: szpital uzdrowiskowy Beskid ze specjalistycznym sprzętem medycznym, Sanatorium Biawena (blisko 200 miejsc, przystosowane w pełni do obsługi niepełnosprawnych), zakład przyrodoleczniczy i rozlewnię wód mineralnych i leczniczych z prawem do ich wydobywania (m.in. jedyna woda w Polsce z zawartością jodu) oraz trzy linie produkcyjne. Sama wartość kontraktu z NFZ to 5 mln zł.
Cena sprzedaży, którą pracownicy Wysowej poznali po podpisaniu umowy, była dla nich szokująca. – Spodziewaliśmy się, że uzdrowisko zostanie sprzedane tak jak Iwonicz czy Kamień Pomorski, za kwotę równą 90 proc. przychodów, a te wynoszą ponad 16 mln zł rocznie – mówi Krzysztof Karlak, szef związków zawodowych w placówce.