Podporucznik Adam A. zmarł w listopadzie ub. roku. Dwa dni przed śmiercią BOR-owiec wraz z kolegą został pobity przez grupę kazachskich mężczyzn. – Byli popychani, kopani – mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury. Bójkę przerwały kobiety, które zobaczyły co się dzieje.
Śledztwo w sprawie śmierci podporucznika prowadziła stołeczna prokuratura. Teraz je umorzyła z braku znamion czynu zabronionego. – Z otrzymanych od nas ekspertyz biegłego medycyny sądowej wynika, że przyczyną śmierci Adama A. była ostra niewydolność sercowo-naczyniowa, która rozwinęła się u oficera BOR po powtórnym zawale serca – tłumaczy prok. Ślepokura.
Decyzja o umorzeniu postępowania jest nieprawomocna. Może ją zaskarżyć wdowa po zmarłym oficerze lub drugi pobity funkcjonariusz BOR. – W sprawie bójki postępowanie umorzono, bo nie wykryto sprawców – mówi prok. Ślepokura.