„Ambasador W. Zajączkowski został poinformowany, że oczekujemy oficjalnych przeprosin" – czytamy we wczorajszym oświadczeniu rosyjskiego MSZ. Polski ambasador stawił się w ministerstwie wezwany w związku z poniedziałkowym atakiem grupy demonstrantów na Ambasadę Rosji w Warszawie.
Moskwa znała już wtedy oświadczenie polskiego MSZ, w którym wyrażono głębokie ubolewanie w związku z incydentami i agresywnym zachowaniem niektórych uczestników marszu.
Takie oświadczenia nie kończą jednak sprawy. Co do tego nikt nie ma najmniejszych wątpliwości. Atak na ambasadę był wczoraj głównym tematem rosyjskich mediów elektronicznych.
Telewizja NTV przysłała do Warszawy swego korespondenta z Berlina jeszcze w poniedziałek wieczorem. Podążyło za nim wielu innych.
– Można odnieść wrażenie, że Rosjanie byli przygotowani na jakieś wydarzenia – mówi jeden z naszych moskiewskich rozmówców. Panuje przekonanie, że wkrótce nastąpi odwet za to, co się stało w Warszawie.