- Sąd podzielił stanowisko prokuratora, iż zebrane dotychczas w toku śledztwa dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego wszystkich zarzucanych mu przestępstw - mówi Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która prowadzi śledztwo w sprawie potrójnego zabójstwa.
Sąd podkreślił, że Samir S. jest podejrzany o zbrodnię, istnieje obawa, że może próbować uciec i ukrywać się. - Zachodzi także uzasadniona obawa, że będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań albo w inny bezprawny sposób utrudniał śledztwo - dodaje prok. Marciniak.
To właśnie 32-letni Rosjanin – według śledczych - zastrzelił w marcu tego roku gdańskiego pasjonata militariów, jego żonę oraz 14-miesięczną córeczkę.
Motywem zbrodni były - według prokuratury - pieniądze: Samir S. był znajomym zamordowanego Adama K., razem mieli wspólną pasję: broń. Rosjanin wiedział jaką kolekcję posiada Adam K. Po zabójstwie Samir S. ukradł małżeństwu dwa telefony komórkowe, notebooka oraz trochę broni z demobilu. Jak pisała "Rz", śledczy ustalili, że Adam K. chciał wejść na rynek rosyjski. Hipoteza zakłada, że mieli rozkręcać wspólny interes, ale być może K. chciał się jednak niego wycofać i to było powodem, że zginął.
Samir S. w trakcie przesłuchania nie przyznał się do zarzutów. Złożył wyjaśnienia, jednak ich treści prokuratura nie ujawniła.