Reklama

Muzeum Historii Żydów Polskich: Tu można odpocząć

Publikacja: 29.10.2014 12:48

Muzeum Historii Żydów Polskich: Tu można odpocząć

Polin oznacza miejsce, gdzie przenikały się światy żydowski i polski. Taka jest też otwarta w Warszawie placówka Muzeum Historii Żydów Polskich

Jerzy Zając przyjechał na otwarcie wystawy stałej Muzeum Historii Żydów Polskich Polin z Częstochowy. Zaprosił go Zygmunt Rolat, urodzony w Częstochowie żydowski filantrop, który dzisiaj mieszka w USA.

Rolat zasiada w Radzie Muzeum Historii Żydów Polskich. – To człowiek, którzy przeżył Holokaust, a dzisiaj organizuje spotkania częstochowskich Żydów, koncerty wybitnych muzyków – mówi „Rzeczpospolitej" Jerzy Zając.

Pani Ewa przyjechała do Warszawy ze Szwecji, dokąd jej rodzice, Żydzi, wyjechali w latach 60. – O historii wspominali, gdy jeszcze żyli. Teraz ona się trochę zaciera – mówi, stojąc przed muzeum. Dodaje, że chce zobaczyć Polskę, jaką zna z opowiadań rodziców. Muzeum jest zaś do tego dopiero pierwszym krokiem.

– Losy Polaków i Żydów od wielu lat się przenikały. To muzeum tak naprawdę opisuje historię Polski, w której obecni byli także Żydzi. To opowieść o tym, jak współegzystowaliśmy – dodaje Zając.

Reklama
Reklama

Na wczorajsze otwarcie wystawy stałej muzeum przyjechali Żydzi z całego świata, m.in. USA, krajów europejskich. Przemówienia wygłosili prezydenci Polski i Izraela – Bronisław Komorowski i Re'uwen Riwlin.

Sztetl i żółta łata

Placówka jest wyjątkowa. Obok tych w Jerozolimie, Waszyngtonie i Berlinie warszawskie muzeum spośród poświęconych dziejom Żydów jest największe na świecie. I, jak podkreślają jego twórcy, jest jednym z niewielu, które nie koncentrują się tylko na Holokauście.

– Muzeum Historii Żydów Polskich nie jest muzeum zagłady, tylko życia – podkreślał wczoraj prezydent Izraela. Przypomniał wielowiekową obecność Żydów na ziemiach polskich. – Tutaj narodziło się żydowskie miasto, sztetl, tutaj również to miasteczko umarło. Umierało zamknięte w gettach. Tutaj Żydzi kroczyli też z żółtą łatą na ubraniu – mówił.

Dodawał, że nawet jeśli Żydzi zostali oderwani od Polski, jest rzeczą niemożliwą oderwać Polskę od Żydów. – Nie sposób wymazać historii tak bogatej, tak pełnej ani tak bolesnej – mówił. – Jest to historia biednych i bogatych chasydów i ich oponentów – opisywał.

Wskazywał także na szczególne miejsce Polski w kontekście powstania Państwa Izrael. – W Polsce, podobnie jak w innych krajach na świecie, na wiele lat przed nadejściem Zagłady pojawiło się marzenie o państwie żydowskim – przypominał.

Prezydent Bronisław Komorowski mówił zaś: – Nie da się zrozumieć i w pełni przeżyć historii Polski bez znajomości historii Żydów polskich. Nie da się również zrozumieć historii Żydów bez znajomości historii polskiej.

Reklama
Reklama

Z kolei prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że muzeum nosi nazwę Polin, które w języku hebrajskim oznacza „tu odpoczniesz". Tak w języku hebrajskim Żydzi nazywali dawną Polskę.

Zgiełk miasta ?tu nie dociera

Z inicjatywą utworzenia muzeum wystąpiło Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny (ŻIH). Idea budowy dużej placówki muzealnej poświęconej historii polskich Żydów narodziła się w 1995 r.

Osobą, która przedstawiła taki pomysł, była dr Grażyna Pawlak, wówczas dyrektor generalny ŻIH. Jednocześnie na taki sam pomysł wpadła Gołda Tencer, obecnie szefowa Fundacji Shalom, wicedyrektor Teatru Żydowskiego. W styczniu 2005 r. prezydent Lech Kaczyński podpisał umowę o utworzeniu placówki.

Koszt budowy wyniósł ok. 320 mln zł. Żydowski Instytut Historyczny podaje, że ponad 500 darczyńców z całego świata przekazało na rzecz muzeum 159 mln zł, z czego 140 mln przeznaczono na wystawę stałą, a resztę na programy edukacyjne.

Gmach muzeum został udostępniony publiczności 19 kwietnia 2013 r. w 70. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim.

Muzeum ma blisko 13 tys. mkw. powierzchni użytkowej. Jego zewnętrzna część zbudowana jest ze szklanych paneli i miedzianej siatki. Pokrywają je litery hebrajskie i łacińskie układające się w słowo „Polin". Wizualnym symbolem muzeum jest ręcznie wykonana, bogato zdobiona replika dachu i sklepienia XVII-wiecznej drewnianej synagogi z Gwoźdźca.

Reklama
Reklama

Wystawa stała zajmuje całą podziemną kondygnację. Zwiedzający, którzy schodzą do niej z przestronnego holu, znajdują się w przestrzeni, w której na szklanych ekranach widać zielony las.

– To wejście na wystawę może zaskakiwać – mówi kurator Ewa Małkowska-Bieniek. – Chodził nam o to, aby w tym miejscu zwiedzający poddali się nastrojowi wyciszenia, żeby za sobą zostawili zgiełk miasta, sprawy z zewnątrz, żeby mogli tu odpocząć i dopiero obejrzeć wystawę.

Polin oznacza miejsce, gdzie przenikały się światy żydowski i polski. Taka jest też otwarta w Warszawie placówka Muzeum Historii Żydów Polskich

Jerzy Zając przyjechał na otwarcie wystawy stałej Muzeum Historii Żydów Polskich Polin z Częstochowy. Zaprosił go Zygmunt Rolat, urodzony w Częstochowie żydowski filantrop, który dzisiaj mieszka w USA.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Donald Tusk nie pozwoli zapalić jointa. Liberalizacji prawa narkotykowego nie będzie
Warszawa
Pomnik Chopina zasłonięty na czas konkursu. Kto zdecydował o terminie remontu?
Kraj
Nocna prohibicja. Sąsiedzi Śródmieścia obawiają się „alkoholowych pielgrzymek" po wprowadzeniu zakazu
Kraj
Ostatni rejs „Legii”. Legendarny jacht Kuklińskiego trafił do muzeum w podwarszawskich Otrębusach
Reklama
Reklama