Knapik: Palenie to nie narkomania

- W paleniu chodzi o coś więcej, o rytuał: trzymanie papierosa w palcach, sam moment zapalenia, skurcz gardła podczas zaciągania - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" lektor filmowy, radiowy i telewizyjny Tomasz Knapik

Aktualizacja: 20.01.2015 12:41 Publikacja: 20.01.2015 12:17

Knapik: Palenie to nie narkomania

Foto: YouTube

Polskę zalała fala papierosów z Ukrainy. Palił je pan?

Tak, oczywiście. Zdarzało się, że paliłem papierosy ukraińskie czy rosyjskie. Na co dzień jednak wolę mentolowe, których na Ukrainie nie produkują. Niedawno byłem w Tajlandii, na szczęście dostałem tam miętowe. Były bardzo dobre i tanie – wychodziło ok. 4 zł za paczkę.

Jak smakuje papieros?

Trudno powiedzieć. Zresztą, smak nie jest najważniejszy. W paleniu chodzi o coś więcej, o rytuał: trzymanie papierosa w palcach, sam moment zapalenia, skurcz gardła podczas zaciągania.

Palenie jest receptą na donośny głos?

Tak i nie. Ja palę dla przyjemności – nie dla głosu. Jednakże, nieżyjący już Jerzy Rosołowski, znakomity lektor i mój przyjaciel, kiedy ciężko zachorował na serce, rzucił papierosy z dnia na dzień; w następstwie jego głos „podjechał w górę" do tego stopnia, że sam musiałem dokończyć kronikę filmową, nad którą wówczas razem pracowaliśmy. Brak papierosów sprawił, że jego głos stał się zbyt wysoki. Ta przypowieść trochę mnie usprawiedliwia.

Chce pan przez to powiedzieć, że palenie pozytywnie wpływa na mowę?

W moim przypadku tak, ale - broń Boże! - nikogo nie zachęcam, żeby sobie w ten sposób poprawiał głos. Słyszałem od wielu aktorów, że Aleksander Bardini często powtarzał młodym adeptom sztuki aktorskiej: „jeżeli chcesz mieć głos, to nie wolno tobie niczego na literę 'p' - ani pić, ani palić, o panienkach nie wspominając. Ale jak już masz głos, to możesz pić, palić i p... ile wlezie". To się potwierdza. Są aktorzy, którzy bardzo dbają o swój aparat mowy, nieustannie chodzą w szaliku, pilnują nawet temperatury tego, co jedzą i piją, żeby nie było ani za zimne, ani za ciepłe. Są też ludzie tacy jak ja, którzy palą, piją i bez kłopotów potrafią nagłośnić cały teatr.

Jak na pana działają papierosy?

Pobudzają mnie, pozytywnie wpływają na moje samopoczucie. Jestem bardzo nieszczęśliwy, kiedy lecę samolotem i nie mogę zapalić; przecież nie zamknę się w toalecie ... zwłaszcza że w samolotach są czujniki dymu. W takich chwilach mówi się trudno. Mój nałóg nie jest tak silny jak narkomania – że kiedy ktoś nie dostanie działki, to jest zdolny do wszystkiego. Ja za brak papierosa nikogo nie zamorduję.

Nie obawia się pan negatywnego wpływu papierosów na zdrowie?

Nie twierdzę, że papierosy są zdrowe. Jednakże dożyłem 72 lat i gdybym się bał, to dawno bym je rzucił. Palenie to mój świadomy wybór. Moja wolna wola.

Polskę zalała fala papierosów z Ukrainy. Palił je pan?

Tak, oczywiście. Zdarzało się, że paliłem papierosy ukraińskie czy rosyjskie. Na co dzień jednak wolę mentolowe, których na Ukrainie nie produkują. Niedawno byłem w Tajlandii, na szczęście dostałem tam miętowe. Były bardzo dobre i tanie – wychodziło ok. 4 zł za paczkę.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?