Były prezydent w rozmowie z Moniką Olejnik wyraził opinię, że Jarosław Kaczyński nie nadaje się na premiera, ponieważ „nigdy nigdzie nie pracował", w związku z tym niewiele może powiedzieć o pracy Polaków. Wałęsa ocenił, że Polska „potrzebuje praktyków". - Ludzi, którzy musieli wstawać o szóstej do roboty – powiedział twierdząc, że tylko taki ktoś może wychodzić do ludzi pracy.
Zaapelował za to, by dać szansę nowo wybranemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie. - Jeśli będzie służył narodowi, to trzeba go wspierać – przyznał. Skrytykował za to jego zapowiedź budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. Były prezydent stwierdził, że Andrzej Duda "szuka zaczepki". - Niech robi tak dalej to zobaczymy, jak długo będzie prezydentem – stwierdził Wałęsa, po czym dodał, że pomniki będą rozbierane „jak wyjdzie prawda o PiS, ich rządzeniu i tej tragedii".
Na wspomnienie Moniki Olejnik o tym, że zespół posłów PiS podtrzymuje teorię o katastrofie smoleńskiej jako o zamachu, Lecha Wałęsa stwierdził, że "to są niepoważni ludzie, którzy nie będą poważnie rządzić".
Monika Olejnik zapytała byłego prezydenta, czy uważa, że Paweł Kukiz jest drugim Wałęsą. Odpowiedział on, że w przeciwieństwie do Kukiza „miał pomysły, program i wiedział, jak zwyciężyć i co zrobić". – On ma dobrą diagnozę, jak Palikot. Ale nie ma pojęcia o leczeniu i nie jest w stanie uleczyć polskiej sprawy – ocenił Wałęsa.