To 32-letni Michał N., który na co dzień mieszkał w Berlinie. Zdaniem śledczych przyczyną zabójstwa były rozliczenia finansowe w gangu wyłudzającym odszkodowania od firm ubezpieczeniowych za fikcyjne stłuczki.
- Szukamy kolejnych sprawców. Wiemy, kto jest w kręgu naszych zainteresowań – mówi „Rzeczpospolitej" Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Niemal miesiąc temu w lesie w gminie Cekcyn (pow. tucholski) znaleziono zakopane zwłoki mężczyzny. - Widok był makabryczny. Mężczyzna miał liczne obrażenia, skrępowane ręce i nogi, a na głowie worek – opowiadają policjanci z Bydgoszczy.
Od początku było jasne, że mężczyzna został zamordowany. Przy zwłokach znaleziono portfel z dokumentami i pieniędzmi. To ułatwiło policji działania - mundurowi wiedzieli kim była ofiara. Okazał się nią obywatel Niemiec polskiego pochodzenia.
Bydgoska policja rozpoczęła współpracę z niemieckimi funkcjonariuszami. Mundurowi ustalili wspólnie, że zamordowany działał w grupie, która zajmowała się wyłudzaniem w Niemczech odszkodowań za fikcyjne stłuczki w Polsce.