Takie samo rozwiązanie, czyli listy z nazwiskami kandydatów zebranymi w książeczki, zastosowano w czasie skompromitowanych wyborów samorządowych w ubiegłym roku. Wówczas co 5. głos był nieważny - pisze RMF FM.

Winą za tak duża liczbę nieważnych głosów obarczono właśnie formę, w której udostępniono wyborcom listy wyborcze.

Jak mówią urzędnicy z Krajowego Biura Wyborczego, list jest dużo i wszystkie nazwiska nie zmieszczą się na jednej karcie do głosowania. Ponadto, karta musi mieć taka formę i rozmiar, by zmieścić się na nakładce brajlowskiej.

KBW twierdzi, że książeczki będą dużo mniej skomplikowane niż te użyte w ubiegłorocznych wyborach, a poza tym będą zaopatrzone w szczegółową instrukcję obsługi.

Argumentem nie do podważenia jest jednak fakt, że wzór książeczki jest ściśle określony przez przepisy kodeksu wyborczego. Aby go zmienić, posłowie musieliby uchwalić nowe prawo w tej kwestii.