Rozwijając swoją myśl Dorn stwierdził, że ma na myśli fakt iż w czasie rządów PO "nie stało się nic tak strasznego, by jedna partia miała duże szanse uzyskać" większość bezwzględną w parlamencie. Zaznaczył, że nie chodzi mu o to co pokazują obecnie sondaże, ale o "rzeczywistość".

Mówiąc o spadku poparcia dla PO Dorn ocenił, że partii tej bardziej niż afera podsłuchowa zaszkodziła przegrana przez Bronisława Komorowskiego kampania prezydencka. W ocenie byłego wicepremiera kampanii tej "nie sposób było przegrać, ale Komorowskiemu się udało". Od tego momentu, jak tłumaczył Dorn, PO "przestała być niedotykalna".

Ludwik Dorn, były wicepremier i szef MSW w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w obecnych wyborach znalazł się na listach PO - o mandat posła będzie walczył w Radomiu.