Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Szuka też kobiety, która poroniła.

Makabrycznego odkrycia dokonał dziś rano, ok. godz. 10 jeden z kierowców autobusu MZK. Płód chłopca zawinięty był w ręcznik i porzucony w krzakach, tuż obok przystanku na ul. Kiepury.

Według wstępnych ustaleń policji, płód pochodził z 3-4 miesięcznej ciąży. Został zabezpieczony do sekcji zwłok, po której będzie wiadomo więcej na temat przyczyn śmierci.

– Będziemy badać, czy doszło do aborcji czy też samoistnego poronienia – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik jeleniogórskiej policji.

Policja prowadzi czynności wyjaśniające i operacyjne w sprawie znaleziska. Ustala też tożsamość kobiety, która mogła porzucić płód.