Wielkie poszukiwania Ewy Tylman

Ciała 26-letniej kobiety będzie szukać policja, Grupa Specjalna Płetwonurków RP oraz ochotnicy, którzy zgłoszą się na wezwanie kontrowersyjnego detektywa.

Aktualizacja: 11.12.2015 12:13 Publikacja: 11.12.2015 09:39

Poszukiwania ciała 26-letniej Ewy tylman trwają cały czas

Poszukiwania ciała 26-letniej Ewy tylman trwają cały czas

Foto: Policja

- Cały czas szukamy Ewy. Policjanci i nasi płetwonurkowie poszukują ciała, ale nurt jest bardzo silny i to nie jest łatwe – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Do rzeki mają też zejść członkowie Grupy Specjalnej Płetwonurków RP. Poprosili ich o to rodzice Ewy Tylman. Przez trzy dni przygotowali się do tego. Badali mapy rzeki, jej brzegi.

Nurkowie mają dziś pracować ze sprzętem hydrograficznym, którym będą sprawdzać wybrany odcinek Warty, a w razie potrzeby – kolejny. W akcji mają brać udział cztery osoby.

W sobotę nad rzekę mają ruszyć ochotnicy, którzy odpowiedzą na apel detektywa bez licencji Krzysztofa Rutkowskiego. Prosił on, by do akcji włączyły się osoby, które mają łodzie, pontony, czy motorówki i mogą wypłynąć w sobotę na Wartę.

– To będzie tylko spektakl – mówią policjanci. Rutkowski zapewnia, że zależy mu na znalezieniu Ewy Tylman.

Młoda kobieta zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada po imprezie integracyjnej. Ostatni raz widziano ją wraz z kolegą z pracy Adamem Z. na ul. Mostowej.

Kamery nagrały jak wracał do domu sam. Po kilku dniach policja była pewna, że Ewa Tylman nie żyje, a do jej śmierci przyczynił się właśnie kolega. Adam Z. początkowo mówił, że nic nie pamięta z tamtego wieczoru, bo był zbyt pijany.

Później zaczął zmieniać wersję wydarzeń. W zeszłym tygodniu usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym i został aresztowany na trzy miesiące. Zarzuty w tej sprawie ma też współpracownik Rutkowskiego Konrad B.

On opowiada za utrudnianie śledztwa. Zdaniem prokuratury miał zapłacić świadkowi – Karolinie K. za fałszywe zeznania. Takie zarzuty usłyszała kobieta.

Po zaginięciu Ewy Tylman jej rodzice znaleźli się w trudnej sytuacji. Ojciec, który jest muzykiem przestał pracować. Mama z racji choroby nie pracowała.

Małżeństwo jest w trudnej sytuacji finansowej. Pomoc zaoferował im Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Koninie, gdzie mieszkają rodzice Ewy.

W przyszłą niedzielę w jednym z konińskich kościołów ma się odbyć specjalny koncert, w którym zagrają m.in. koledzy Andrzeja Tylmana, ojca Ewy. Wszystkie zebrane datki zostaną przekazane rodzicom młodej kobiety.

- Cały czas szukamy Ewy. Policjanci i nasi płetwonurkowie poszukują ciała, ale nurt jest bardzo silny i to nie jest łatwe – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Do rzeki mają też zejść członkowie Grupy Specjalnej Płetwonurków RP. Poprosili ich o to rodzice Ewy Tylman. Przez trzy dni przygotowali się do tego. Badali mapy rzeki, jej brzegi.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił