Reklama

Iran robi wielkie zakupy zbrojeniowe w Rosji

Podczas trwającej właśnie wizyty irańskiego ministra obrony w Moskwie, mają być podpisane kontrakty o wartości 8 mld dolarów. To zła wiadomość dla przeciwników Iranu na Bliskim Wschodzie.

Aktualizacja: 16.02.2016 14:25 Publikacja: 16.02.2016 13:50

Iran robi wielkie zakupy zbrojeniowe w Rosji

Foto: AFP

Sumę 8 mld dolarów, która zamierza na broń made in Russia wydać minister Hosejn Dehghan, podał dziennik "Kommiersant", a za nim wiele innych rosyjskich mediów.

Iran ma co wydawać, bo w wyniku porozumienia z potęgami światowymi parę tygodni temu skończyła się jego międzynarodowa izolacja i rozpoczęło zarabianie pieniędzy na objętych - dotychczas sankcjami surowcach. Islamska Republika chce szybko nadrobić zapóźnienia technologiczne, samoloty pasażerskie zamawia za miliardy we Francji i USA, a sprzęt wydobywczy m.in. we Włoszech.

Gorzej jest z bronią, bo sankcje na jej sprzedaż nadal obowiązują. Przynajmniej tak uważa Zachód. Rosja nie ma takich problemów. Zresztą świetnie jej się współpracuje militarnie z Irańczykami w Syrii, gdzie razem wspierają dyktatora Baszara Asada.

Co kupuje w Moskwie irański minister Hosejn Dehghan? W tej sprawie rosyjskie media nie są jednomyślne. Ale najczęściej pojawia się informacja o nowoczesnym rakietowym systemie przeciwlotniczym S-400 Triumf. - Irańczycy nie robią tajemnicy z tego, że interesuje ich S-400 - podaje agencja Interfax.

Nie wiadomo, jak się to zainteresowanie ma do zamówionego przed laty systemu rakietowego S-300, mniej nowoczesnego poprzednika S-400. O starych kontraktach ponoć nie ma być mowy w czasie wizyty Hosejna Dehghana w Moskwie.

Reklama
Reklama

Rosja podpisała porozumienie w sprawie S-300 (konkretnie pięciu zestawów S-300 PMU1 za 800 mln dolarów) w 2007 roku, ale potem wstrzymała się z jego realizacją ze względu na sankcje nałożone na Iran przez ONZ. Przez lata toczyły się spory o dostawę, Iran żądał wielkich odszkodowań wytaczając proces przed sądem w Genewie. Prawie rok temu, gdy było już prawie pewne, że dojdzie do historycznej umowy między Iranem a mocarstwami (zniesienie sankcji w zamian za ograniczenie programu jądrowego ajatollahów), Władimir Putin zniósł zakaz na dostawę S-300. W listopadzie, jak pisze agencja RIA Nowosti, szef państwowej firmy zajmującej się dostawą powiedział, że "kontrakt wszedł w życie". Ale dalsze losy S-300 dla Iranu nie są znane, być może zastąpi go S-400.

Przeciwko sprzedaży Irańczykom systemu rakietowego od dawna protestował Izrael. I starał się wywrzeć presję w tej sprawie na Moskwę, używając także argumentu silnych związków wynikających z tego, że na jego terytorium mieszka ponad milion emigrantów z Rosji. Bezskutecznie.

Drugi ważny kontrakt, który ma podpisać irański minister, dotyczy wielozadaniowych samolotów bojowych Su-30 SM. Nie wiadomo jednak, czy chodzi o sprzedaż czy umowę o produkcji ich w Iranie na rosyjskiej licencji.

Zakupy mogą też objąć czołgi, samoloty szkoleniowe, śmigłowce, system obrony powietrznej wybrzeża, okręty podwodne i fregaty.

Na to wszystko z przerażeniem patrzą sunnickie kraje Bliskiego Wschodu, które niepokoił Iran nawet mniej uzbrojony. Kraj ten wspiera rebelię szyicką w Jemenie, libański radykalny Hezbollah (aktywny też w Syrii), nie mówiąc o rządach w Damaszku i Bagdadzie. Staje się coraz ważniejszym graczem w regionie.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Do kiedy wysłać prezenty, żeby dotarły przed świętami? Poczta Polska podała daty
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama