Śmierć Andrzeja Izdebskiego potwierdzona. Pytania o aferę respiratorową zostają

Badanie DNA udowodniło, że zmarły w Albanii mężczyzna to Andrzej Izdebski.

Publikacja: 27.01.2023 03:00

Lubelska firma E&K Andrzeja Izdebskiego nie wywiązała się z umowy dostarczenia respiratorów

Lubelska firma E&K Andrzeja Izdebskiego nie wywiązała się z umowy dostarczenia respiratorów

Foto: Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Chodzi o biznesmena, który w szczycie pandemii miał sprowadzić do kraju respiratory, wziął 154 mln zł zaliczki. Z umowy się nie wywiązał, a następnie uciekł do Tirany. Tam latem ubiegłego roku znaleziono go martwego. Teraz pobrane ze zwłok próbki na zlecenie lubelskiej prokuratury zbadali specjaliści z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie – i potwierdzili tożsamość Izdebskiego.

„Z opinii biegłych z zakresu DNA wynika, iż profil DNA wyizolowany z materiału biologicznego zabezpieczonego w toku sekcji zwłok Andrzeja I. przeprowadzonej 21 czerwca 2022 r. w Zakładzie Medycyny Sądowej w Tiranie, jest zgodny z profilem DNA wyizolowanym z materiału biologicznego (materiału porównawczego) pobranego od matki Andrzeja I.” – odpowiedziała „Rzeczpospolitej” Prokuratura Krajowa.

Czytaj więcej

Handlarz respiratorami miał umrzeć akurat wtedy, gdy na chwilę zniknął z bazy poszukiwawczej

– Z uzyskanej opinii wynika zatem, że mężczyzna zmarły 20 czerwca 2022 r. w Tiranie jest biologicznym synem kobiety, od której pobrano materiał porównawczy – dodaje Łukasz Łapczyński, rzecznik PK.

Wycinek z serca

Według naszej wiedzy materiałem biologicznym, który posłużył biegłym do badań, były wycinki z serca zmarłego. Pozostałe próbki wzięte podczas sekcji w Albanii, m.in. z mózgu i wątroby, były w stanie nienadającym się do analiz.

– Zlecający badanie mieli szczęście, że wycinek pobrany z serca nie uległ degradacji biologicznej wskutek długotrwałego przebywania poza organizmem – mówi nam prof. Bronisław Młodziejowski, wybitny ekspert w zakresie biologii kryminalistycznej i osteologii sądowo-lekarskiej.

Izdebski uciekł do Albanii, gdzie w czerwcu 2022 r. według tamtejszych śledczych zmarł

Obecnie – co wskazywał prof. Młodziejowski – normą jest pobieranie do badań DNA paznokcia lub wycinka kości – te nie ulegają degradacji jak próbki z narządów wewnętrznych. – Sądzę, że biegli nastawiali się na zbadanie wszystkich innych wycinków, a wyszło z serca. To jednak wystarczające. Jestem pełen uznania dla genetyków z Lublina, że udało się im uzyskać pełen profil i wynik rozstrzygający tożsamość zmarłego – mówi prof. Młodziejowski.

Wątpliwości co do zgonu handlarza pojawiły się w związku z serią dziwnych wydarzeń, w tym jego zniknięcia na krótko z bazy osób poszukiwanych – co ujawniła „Rz”.

Izdebski po tym, jak nie dostarczył respiratorów, uciekł do Albanii, gdzie w czerwcu 2022 r. według tamtejszych śledczych zmarł. O zgonie nie powiadomiono polskich służb. Ciało rodzina sprowadziła do kraju i 4 lipca je skremowano. To zrodziło podejrzenie sfingowania śmierci.

Wypadł z bazy

Pytania potęgowała „luka w bazie”. Izdebski z Polski uciekł w październiku 2021 r., kiedy prokuratura chciała mu stawiać zarzuty przestępstw karnoskarbowych (m.in. za niezapłacenie VAT, bo dowodów na wyłudzenie pieniędzy za respiratory nie znalazła). 25 maja ub.r. wystąpiła o ściganie go czerwoną notą Interpolu. Jednak – co ujawniliśmy – dwa dni później Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji KGP odmówiło prokuraturze wpisu do SIS II, twierdząc, że już figurują tu dane Izdebskiego wpisane na wniosek ABW (ten wpis miał mniejszą rangę). Agencja swój wpis wycofała (gdy „Izdebski jeszcze żył”), ale zanim umieszczono międzynarodowy list gończy, jakiego chciała prokuratura. W efekcie, przez osiem dni, aż do 27 czerwca, w SIS II (bazie osób poszukiwanych strefy Schengen) nie widniał żaden wpis o Izdebskim – ani prokuratury, ani ABW. Ścigany w kraju biznesmen zmarł w Albanii właśnie w tej „luce”: 20 czerwca. Policja wpisała go do bazy dopiero tydzień później.

Zagadkowego zachowania służb dotyczącego „zniknięcia” handlarza z bazy dotąd nie wyjaśniono. – Śledztwo dotyczy narażenia na uszczuplenie należności publiczno-prawnych z tytułu posługiwania się przez Andrzeja I. w rozliczeniach fakturami z nierzetelną wartością podatku VAT. To jedyny przedmiot postępowania i jedyna osoba, która miałaby karnie ponosić za to odpowiedzialność. Nie ma innych wątków – mówi nam Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

Handlarz nie żyje, śledztwo będzie umorzone. Pytania o feralny zakup respiratorów zostają. – Potwierdzenie śmierci Izdebskiego to jedno, ale najistotniejsze jest wyjaśnienie podłoża afery z respiratorami. Nie chodzi nawet o pieniądze, ale o to, że wtedy taki sprzęt ratował ludzkie życie – mówi Marek Biernacki, poseł KP, były koordynator specsłużb. I wskazuje: – Służby muszą wyjaśnić, dlaczego pozwoliły, żeby człowiek zamieszany w różne sprawy, o którym pisały polskie i europejskie media, był dostawcą. Sam prezydent Duda mówił w tamtym czasie, że jest w stanie od prezydenta Trumpa uzyskać szereg respiratorów – przypomina Biernacki. I uważa, że sprawę trzeba wyjaśnić „od spodu” w śledztwie i przed sejmową komisją. – Służby w czasie pandemii nie ochroniły społeczeństwa przed największymi aferami korupcyjnymi – podkreśla poseł Biernacki.

Izdebski od czasów PRL był związany z polskim wywiadem. To Agencja Wywiadu rekomendowała go resortowi zdrowia do zakupu respiratorów.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii