#RZECZoPOLITYCE Gen. Koziej: Terroryzm może się przetoczyć do nas

- Państwo Islamskie nie będzie się zastanawiać, że ci żołnierze nie atakują, tylko są wysłani na szkolenia - mówił gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, o wysłaniu polskich żołnierzy do walki z ISIS.

Aktualizacja: 29.07.2016 10:40 Publikacja: 29.07.2016 08:25

#RZECZoPOLITYCE Gen. Koziej: Terroryzm może się przetoczyć do nas

Foto: rp.pl

#RZECZoPOLITYCE: Gen. Stanisław Koziej o obronie terytorialnej

Prowadzący program red. Jacek Nizinkiewicz zapytał gościa co niesie zagrożenie obecnie patrząc na sytuację na świecie. - Przyczajenie Rosji na Wschodzie, z którą musimy prowadzić hybrydową, zimną wojnę, a drugim zagrożeniem są kłopoty naszych sojuszników na Zachodzie – wskazywał gen. Koziej. - Ta fala terroryzmu może się wkrótce przetoczyć do nas – dodał.

Zdaniem generała można by było zlikwidować Państwo Islamskie, ale najpierw trzeba wspólnie się porozumieć, jak należy zagospodarować tereny, które ono obecnie zajmuje. - Nie da rady tego zrobić, gdy nie osiągnie się zgody politycznej w związku z tym co po tym ma nastąpić – mówił gość. - Jak po zlikwidowaniu Państwa Islamskiego zagospodarować ten teren. Nieuniknione jest przygotowanie mapy politycznej podziału tego terenu – dodawał.

- Najpierw przeciwników Państwa Islamskiego trzeba zebrać w mini koalicję – uważa gen. Koziej.

Przyznał on, że wysyłanie żołnierzy do walki z Państwem Islamskim ściąga też na Polskę zagrożenie atakami terrorystycznymi, bez względu na to w jakim charakterze nasi żołnierze tam polecieli. – Państwo Islamskie nie będzie się zastanawiać, że ci żołnierze nie atakują, tylko są wysłani na szkolenia – mówił gen. Koziej. - Musimy się tam angażować, ale pierwszorzędnym zadaniem powinno być angażowanie się w obronę swojego terytorium – mówił gość.

- Obrona terytorialna jest potrzebna, ale jestem przeciwnikiem hurraoptymizmu, że ona nas ochroni – mówił gen. Koziej. Dodał, że „rząd ma moje ciche poparcie w tej kwestii”.

Zdaniem gościa sam dostęp do broni dla Polaków nie sprawi, że będzie w Polsce bezpieczniej. Jego zdaniem w Stanach Zjednoczonych od dawnych lat jest to związane z kulturą, gdy na Dzikim Zachodzie Amerykanie musieli na każdym kroku się w ten sposób chronić. - Patrzyłbym na to z punktu widzenia psychologii, filozofii życia i umiejętności posługiwania się bronią – mówił gen. Koziej. - W kulturze amerykańskiej jest to łatwiejsze, ale jestem za poluzowaniem obowiązujących reguł – dodał.

Generał komentował także apele pamięci. - Apele pamięci są ważne, były zawsze i są potrzebne – mówił. - Jestem natomiast przeciwnikiem dopisywania do różnych wydarzeń apeli smoleńskich. Domaganie się dopisania Władysława Bartoszewskiego to już była polityczna gra, aczkolwiek zasługuje on na to – dodał.

#RZECZoPOLITYCE: Gen. Stanisław Koziej o obronie terytorialnej

Prowadzący program red. Jacek Nizinkiewicz zapytał gościa co niesie zagrożenie obecnie patrząc na sytuację na świecie. - Przyczajenie Rosji na Wschodzie, z którą musimy prowadzić hybrydową, zimną wojnę, a drugim zagrożeniem są kłopoty naszych sojuszników na Zachodzie – wskazywał gen. Koziej. - Ta fala terroryzmu może się wkrótce przetoczyć do nas – dodał.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Michał Kolanko: Gra o bezpieczeństwo w kampanii. Czy zadziała?
Kraj
Odszedł Bronek Misztal
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa