Artysta wziął ostatnio udział w koncercie w Puszczy Białowieskiej, w której od kilku tygodni trwa protest przeciwko masowemu wycinaniu drzew. Zdaniem manifestujących, w tym ekologów, nie ma potrzeby wycinki na tak wielką skalę. - Jest teraz wycinka, taka masowa rzeź drzew, których kornik nie dotyczy - powiedział Soyka. - Ja ministrowi Janowi Szyszce akurat nie wierzę, wierzę natomiast naukowcom, którzy mówią o naturalności tego lasu - dodawał artysta.
- Drzewo się przewróciło i leży, i staje się biotopem dla innych organizmów - mówił o wspomnianej naturalności lasu Soyka.
- Puszcza powinna być ukonstytuowana jako park narodowy polskiej przyrody. Żaden rząd nie zrobił nic w tym kierunku - zaznaczył piosenkarz.
W przeszłości Soyka - co przyznał - głosował na PiS i na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez którego został odznaczony. Przyjąłby pan odznaczenie od prezydenta Andrzeja Dudy? - Miałbym wątpliwości, bo to nie jest mój prezydent. Miałem wrażenie, że Lech Kaczyński to był bardzo przyzwoity człowiek, niezwykle spokojny i miły. I jak na krótki kontakt, to pozostawił dobre wrażenie - wyjaśniał Soyka.
Podoba się panu tzw. dobra zmiana? - Jestem pełen niepokoju. Niepokoi mnie właśnie język. To coś co ma miejsce po wszystkich stronach. Musimy zacząć ze sobą rozmawiać kulturalnie, bo inaczej się nie dogadamy. Jest jakiś klimat destrukcji tego, co zbudowaliśmy przez te wszystkie lata - mówił Soyka.