O lawinie kar nakładanych na firmy lotnicze przez komendanta Straży Granicznej „Rzeczpospolita” napisała na początku października. Problem dotyczył blisko 200 przewoźników, którzy latają z Polski, ale nie przekazali SG szczegółowych danych o pasażerach. Taki obowiązek wprowadziła ustawa o przetwarzaniu danych dotyczących przelotu pasażerów (weszła w życie w maju 2018 r.). Obowiązuje w całej UE i ma zapobiegać najpoważniejszym przestępstwom, w tym terrorystycznym. SG od czerwca tego roku zaczęła masowo wszczynać postępowania administracyjne przeciw przewoźnikom, bo zbliżał się trzyletni termin przedawnienia.
Dane o pasażerach przewoźnik lotniczy musi przekazywać SG od 48 do 24 godzin przed lotem. Kara za naruszenie tego obowiązku wynosi 20 tys. zł za lot. Tylko w ciągu trzech miesięcy (czerwiec–wrzesień tego roku) Straż wszczęła około 17 tys. postępowań. Firmy lotnicze zarzucają rządowi brak informacji o ustawie i trudności w podłączaniu się do systemu. Dodatkowo art. 76 mówi, że jeżeli w terminie 14 dni od wejścia w życie ustawy przewoźnik wystąpił pisemnie z oświadczeniem, że podjął działania zapewniające warunki techniczne umożliwiające przekazywanie danych PNR, to nie będzie karany przez kolejnych sześć miesięcy. Firmy liczyły więc na abolicję lub wygraną w sądach administracyjnych.
Czytaj więcej
Straż Graniczna ściga przewoźników za łamanie przepisów. Sankcje idą w miliony. LOT liczy na abol...
Nad problemem pochylił się rząd. Tuż przed świętami wysłał do Sejmu projekt nowelizacji tej ustawy (obecnie w komisji spraw wewnętrznych). W jej uzasadnieniu rząd wyjaśnia, że intencją zmian jest pomoc przewoźnikom. „Projektowane zmiany (...) pozwolą na odciążenie branży lotniczej, która z uwagi na utrzymującą się pandemię wirusa SARS-CoV-2 i przyjętą z tego powodu na całym świecie politykę obostrzeń znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej” – czytamy w uzasadnieniu do ustawy.
Tyle tylko, że dwie proponowane zmiany są korzystne jedynie dla budżetu państwa. Rząd wydłuża bowiem okres przedawnienia naruszeń z trzech lat do pięciu. Usprawnia procedurę nakładania kar: postępowanie będzie mógł wszcząć nie tylko komendant główny SG, ale także komendant oddziału.