Na polsko-białoruskiej granicy mamy chyba do czynienia z kryzysem humanitarnym, niektórzy migranci zmarli. Cały czas słyszymy, że rząd nie zezwala na wysyłanie tam pomocy.
Oczywiście, że zezwala. Na ostatniej konferencji prasowej informowaliśmy o wysłaniu konwoju humanitarnego dla osób, które potrzebowałyby takiej pomocy. Musi się to odbyć w sposób legalny, jeżeli te osoby są tam w sposób legalny – a są, bo dostały białoruskie wizy – i mają jakieś problemy, to jesteśmy gotowi im pomóc. Ale trzeba mieć świadomość, że w większości te osoby to przedstawiciele klasy średniej, która płaci kilka tysięcy dolarów za taką „wycieczkę" na Białoruś. Ten ewentualny kryzys (humanitarny) nie dotyczy wszystkich, ale jeśli takie osoby są, to państwo polskie jest gotowe im pomóc – tam gdzie się obecnie znajdują, czyli na Białorusi. Jeśli chodzi o działania po naszej stronie, to wielokrotnie strażnicy graniczni, ryzykując własne życie, wyciągali tych ludzi z bagien i różnych wytopisk. Zawożą tych ludzi także do szpitali – można to zweryfikować. Była osoba, która rodziła dziecko w lesie – tu także pomogła Straż Graniczna. Przypadki śmiertelne, które się pojawiły, są ofiarami reżimu Łukaszenki. Pojawiły się one wtedy, gdy wprowadziliśmy stan wyjątkowy. Przestano na chwilę dyskutować o sytuacji w Usnarzu – media nie rozgrzewały tego tematu. Więc Łukaszenko zdecydował się rozpalić inaczej tę dyskusję. Nagle jednego dnia cztery osoby zmarły w tym samym momencie – nie są to rzeczy przypadkowe. Oczywiste jest, że to służby białoruskie powodują tego typu sytuacje.
Czytaj więcej
Zajęliśmy się bardzo poważnie sytuacją na granicy - stwierdził podczas konferencji prasowej w siedzibie podlaskiego oddziału Straży Granicznej w Białymstoku wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński.
Lewica proponuje, żeby z tych działań wyłączyć kobiety i dzieci, co pan na to?
Jeśli rzeczywiście chcemy kolejnych tysięcy migrantów, to wysyłajmy sygnały w stosunku do Łukaszenki i na Bliski Wschód, że granica jest drożna i można tędy przechodzić, tylko trzeba ze sobą zabrać dzieci, ewentualnie kobiety. My uważamy, że należy wysłać sygnał zniechęcający, mówiąc: granica jest szczelna, nie padajcie ofiarą prowokacji Aleksandra Łukaszenki, nie uda wam się przekroczyć tej granicy, Polacy szczelnie bronią swojej granicy. Zostańcie w domu – nie płaćcie tych pieniędzy Łukaszence, bo was oszuka.