Kazachstan na nowym szlaku

Moskwę coraz bardziej denerwuje współpraca Astany z Waszyngtonem.

Aktualizacja: 18.06.2018 23:00 Publikacja: 18.06.2018 19:33

– Nasze stosunki osiągnęły nowy poziom: strategicznego partnerstwa – ogłosił prezydent Nursułtan Naz

– Nasze stosunki osiągnęły nowy poziom: strategicznego partnerstwa – ogłosił prezydent Nursułtan Nazarbajew w styczniu w czasie wizyty w Waszyngtonie.

Foto: shutterstock

Detonatorem konfliktu stała się kazachsko-amerykańska umowa pozwalająca USA na transport zaopatrzenia dla swoich wojsk w Afganistanie przez Gruzję, Azerbejdżan, Morze Kaspijskie i Kazachstan.

Według rosyjskich wojskowych „kontenery płynące przez Morze Kaspijskie będą wypakowane sprzętem wywiadowczym, monitorującym Rosję". Prasa nacjonalistyczna w Moskwie zaczęła pisać o pojawieniu się na tym morzu amerykańskich okrętów, w tym... podwodnych.

Moskiewski koktajl

– Przetarg na dostarczanie towarów do naszych portów w Aktau i Kuryk wygrała azerbejdżańska firma logistyczna. A umowa z USA przewiduje transport jedynie ładunków niewojskowych – zdziwił się kazachski minister spraw zagranicznych Kajrat Abdyrachmanow. Ze względu właśnie na Rosję Kazachstan przeciągał procedurę zaakceptowania podpisanej w marcu umowy. Tym większe jest zdziwienie Astany, że Moskwa nie zgłaszała wcześniej żadnych zastrzeżeń, a teraz nagle wybuchła oburzeniem.

USA zaproponowały Kazachstanowi umowę o tranzycie w styczniu 2018 roku, po widowiskowym zerwaniu ze swych długoletnim sojusznikiem Pakistanem, którego oskarżono o dwulicowość i wspieranie terrorystów. Waszyngton zawiesił pomoc wojskową wartą 1,3 mld dolarów rocznie, ale tym samym postawił pod znakiem zapytania lądowy dostęp do swoich wojsk w Afganistanie.

– Rosyjski model polityki podobny jest obecnie do koktajlu ze wzorców radzieckich i irańskich: akcent stawia się na konfrontację, samoizolację, wszędzie szuka się wrogów. A kazachstańska – to próba porozumienia się ze wszystkimi – tłumaczy kazachski politolog Dosym Saptajew.

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zarzucił Kazachom, że swojej decyzji nie konsultowali ze zdominowaną przez Rosję Eurozjatycką Unią Gospodarczą (EUG). – To nie jest sojusz polityczny, ale grupa krajów próbujących rozwiązywać problemy gospodarcze – natychmiast odpowiedział Abdyrachmanow.

Prawdopodobnie, by uspokoić Moskwę, Astana w maju–czerwcu dokonała znacznych zakupów rosyjskiego sprzętu wojskowego (samolotów Su-30 i helikopterów Mi-35).

– Próby wytłumaczenia czegoś Rosji przyjmowane są w Moskwie jako wymówki i objawy słabości, co jeszcze bardziej rozdrażnia Kreml – uważa Saptajew.

– Astana już dawno, choć ostrożnie, demonstruje głębokie wątpliwości i pesymizm w stosunku do EUG. Nie opuszcza tej organizacji z jednego powodu – by nie rozgniewać Moskwy – sądzi mieszkający we Francji uzbecki politolog Kamoliddin Rabbimow.

Kazachska ekspansja za cudze pieniądze

Rosja jednak czuje, że Kazachstan się jej wymyka.

Zaczęło się jeszcze w 2014 roku, gdy w czasie walk na Ukrainie Astana (ale i Kirgizja oraz Białoruś) zniosła wizy dla obywateli państw zachodnich, w tym USA. Pod koniec ubiegłego roku Kazachstan i USA porozumiały się w sprawie współpracy w dziedzinie energetyki jądrowej, w krajach postradzieckich sfery tradycyjnie zarezerwowanej dla firm rosyjskich.

Jednocześnie kazachski koncern Eurasian Resources Group produkujący aluminium zaczął się przymierzać do przejęcia rynków, z których wypchnięto rosyjski holding RusAl po obłożeniu go amerykańskimi sankcjami.

„Władze Kazachstanu rozważają wstrzymanie na trzy letnie miesiące importu benzyny z Rosji. Powodem jest jej rosnąca cena. Ale ciekawe, skąd oni wezmą paliwo" – napisał kilka dni temu rosyjski portal internetowy z graniczącego z Kazachstanem Kraju Ałtajskiego. Zachodni eksperci ekonomiczni już zauważyli, że wkrótce skończy się modernizacja trzech kazachskich rafinerii (za chińskie pieniądze). „Kazachstan będzie rywalem Rosji na rynku paliw Azji Środkowej i Afganistanu" – stwierdził jeden z nich. – Rozważamy wstrzymanie eksportu niektórych rodzajów paliw z Rosji – powiedział wprost kazachski minister energetyki Kenat Bozumbajew.

Jednocześnie, pod groźbą całkowitego usunięcia rosyjskich żołnierzy z kosmodromu Bajkonur, Moskwa zgodziła się na oddanie Kazachstanowi jego części. Na zwracanym powoli terenie znajdują się dwie platformy startowe (choć jedna w ruinie) przystosowane do radziecko-rosyjskich rakiet Zenit. Obecnie są one wykorzystywane w celach komercyjnych, a Astana nie ukrywa, że tym chce się zająć w swojej części Bajkonuru.

Ciemna strona Chin

W stosunkach z Moskwą Astana czuje się coraz pewniej z powodu bardzo dużych chińskich inwestycji (ponad 14 mld dolarów w ciągu ostatniej dekady) związanych z budową nowego Jedwabnego Szlaku, które pozwalają jej modernizować gospodarkę. Jednak chińskie zaangażowanie ma też ciemną stronę.

– Pekin najprawdopodobniej będzie stopniowo zamieniał wielomiliardowe inwestycje w krajach Azji Środkowej na wpływy polityczne. By być gotowym do powstrzymania nacisku Pekinu w przyszłości, należy tworzyć solidne sojusze, nie tylko pomiędzy krajami regionu – sądzi Rabbimow.

– Nasze stosunki osiągnęły nowy poziom: strategicznego partnerstwa – ogłosił prezydent Nursułtan Nazarbajew w styczniu w czasie wizyty w Waszyngtonie.

Detonatorem konfliktu stała się kazachsko-amerykańska umowa pozwalająca USA na transport zaopatrzenia dla swoich wojsk w Afganistanie przez Gruzję, Azerbejdżan, Morze Kaspijskie i Kazachstan.

Według rosyjskich wojskowych „kontenery płynące przez Morze Kaspijskie będą wypakowane sprzętem wywiadowczym, monitorującym Rosję". Prasa nacjonalistyczna w Moskwie zaczęła pisać o pojawieniu się na tym morzu amerykańskich okrętów, w tym... podwodnych.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił