Policjanci znaleźli obraz w Olkuszu (Małopolska). Tam też zatrzymany został 41-letni Robert Z. podejrzany o kradzież.
- Z zawodu jest technikiem budowlanym. Nic nie wskazuje na to, że ukradł obraz na czyjeś zlecenie. Trzymał go w szafie, tyle że nie w swoim mieszkaniu, ale u rodziców – wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Śledczy ustalają, czy rodzice zdawali sobie sprawę, co przechowują. Prokurator wystąpił o aresztowanie Roberta Z. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
Obraz został skradziony z Muzeum Narodowego w Poznaniu w 2000 r. 19 września jedna z pracownic odkryła, że zamiast oryginalnej "Plaży w Pourville" Claude'a Moneta w ramach wisi imitacja. I to nie najlepiej wykonana. Podejrzenie od razu padło na młodego mężczyznę, który przychodził do muzeum, by kopiować inny obraz. Miał na to zgodę dyrekcji. Wkrótce okazało się, że podał fałszywe dane. Policja sporządziła jego portret pamięciowy.
Za schwytanie sprawcy Ministerstwo Kultury wyznaczyło 40 tys. zł nagrody, 60 tys. zł dorzuciła jedna z firm telekomunikacyjnych. Już wówczas jeden z tropów zaprowadził śledczych do Olkusza. Policjanci wytypowali podejrzanego, przesłuchali go i przeszukali jego mieszkanie.