Robert Szaniawski, rzecznik MSZ, mówi "Rzeczpospolitej", że było ono możliwe, gdyż OBWE przyznała, że Polska jest krajem demokratycznym. -Obie strony wskazały na potrzebę bliskiej współpracy - twierdzi rzecznik. Szaniawski nie chciał odpowiedzieć napytanie, czy premier interweniował w tej sprawie. Wcześniej polskie władze nie zgodziły się na przyjazd obserwatorów. Przeciw tej decyzji ostro protestowała cała opozycja.
- Szef SLD Wojciech Olejniczak uważa, że dobrze się stało, iż Polska zaprosi misję Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie na październikowe wybory parlamentarne. Olejniczak podkreślił na środowej konferencji prasowej, że pierwotna odmowa zgody na przyjazd obserwatorów "skompromitowała" szefową polskiej dyplomacji Annę Fotygę. - Dobrze, że obserwatorzy zostali zaproszeni. Jednak całe zamieszanie wokół tej sprawy uważam za kompromitację minister spraw zagranicznych Anny Fotygi - stwierdził lider SLD.
- Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynand Rymarz, komentując decyzję o zaproszeniu obserwatorów OBWE na październikowe wybory powiedział, że zostaną oni przyjęci przez PKW z życzliwością. - Podstawową naszą zasadą jest zasada jawności - o wszystkim co widzimy złego i dobrego w wyborach informujemy - podkreślił przewodniczący PKW na środowej konferencji prasowej. Jak dodał, nikt ze strony rządowej, ani ze strony OBWE, nie kontaktował się w tej sprawie z PKW.