– Takie działanie sprawia wrażenie szukania paragrafu na człowieka – tak sędzia Ireneusz Szulewicz ocenił zarzut postawiony Jakubowskiej. Jak uznał sąd, była ona przekonana, że rząd dokonał zmiany w przepisach dotyczących możliwości prywatyzacji telewizji regionalnej, dlatego poleciła zapisanie tej zmiany w projekcie ustawy. Według sądu nie można mówić, że Jakubowska chciała świadomie popełnić przestępstwo. Na rok więzienia w zawieszeniu sąd skazał tylko Janinę S. z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za usunięcie z projektu ustawy słów “lub czasopism”.
Wychodząc z sądu, Jakubowska nie kryła zadowolenia. – Miałam zarzut związany z tym, że jako urzędnik państwowy broniłam interesów Skarbu Państwa. Gdyby urzędnicy byli za to w Polsce karani, czas by się stąd wyprowadzić – mówiła.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski polecił prokuraturze złożenie apelacji.
Zbulwersowany orzeczeniem był szef PiS Jarosław Kaczyński. – To powrót immunitetu, jaki do 2005 roku mieli ludzie władzy – stwierdził. Zbigniew Ziobro tłumaczył: – To, że nie doszło do przestępstwa, nie oznacza, że patologii nie było.
Zadowoleni byli z kolei politycy lewicy. – Uniewinnienie Jakubowskiej oznacza zerwanie związku logicznego między pracami nad ustawą o radiofonii i telewizji a korupcyjną propozycją Lwa Rywina – mówił były prezes TVP Robert Kwiatkowski. Był on wymieniany w raporcie Zbigniewa Ziobry podobnie jak m.in. były sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty jako członek grupy trzymającej władzę. Takie były ustalenia sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina. Wczoraj Czarzasty przekonywał, że wyrok pokazuje, iż grupa trzymająca władzę nie istniała.